Rozszerzę nieco temat z minimalistycznych opakowań na filozofię minimalizmu.
Zawsze kręcę bekę z minimalistów, gdziekolwiek jestem. Moja dziewczyna wyznaje filozofię minimalizmu, która stoi w sprzeczności z moją - bo ja najchętniej zamieszkałbym w magazynie z rzeczami, uwielbiam zbierać ulotki, zostawiać wszystko bo żal wyrzucić, profilatycznie zbieram pasywnie dane zapisując w posortowanych folderach na codziennie backupowanym dysku każdą fotkę dodawaną przez znajomych.
Minimaliści mają mnóstwo "mądrych teorii" w stylu - mniej to więcej,
Dla mnie np minimalizm to bardziej świadomość, świadomy konsumpcjonizm.
Ot - na przykład zastanowienie się czy potrzebuję tablet, gdy mam ochotę kupić. A nie rozmawiam ze znajomymi z tabletem, jeden używa jako pilota (wcześniej używał komórki i komputera jako pilota do muzyki), inny w sumie po 2 tygodniach przestał, ktoś jeszcze gazety czyta w pociągu raz na miesiąc.. etc.
@PijanyDrwal: Każda skrajność jest zła- sam kiedyś interesowałem się tym stylem życia i chociaż z miejsca odrzuciłem "mądre teorie" jak ta o posiadaniu max 100 rzeczy (i rozważania w stylu czy para skarpetek to jedna czy dwie rzeczy). To wiele elementów tego podejścia jest całkiem sensownych np. przykładanie wagi do jakości, odrzucenie "zbieractwa" i przywiązania do rzeczy.
Ludzie są prości i potrzebują prostych rzeczy. Po co czytać 20 zdań jak można jedno i wszystko wiesz. Minimalizm jest bardzo dobry, te okładki wyglądają o niebo lepiej, powinni zastosować to :)
@mistra: Gdy rynek jest ustabilizowany to reklama nie służy zwiększaniu rozpoznawalności marki, tylko jest swego rodzaju przeciąganiem liny między markami. Kto ciągnie najmocniej chapnie największą część rynku - na jakiś czas, dopóki inni nie zaczną ciągnąć jeszcze mocniej, lub dopóki lider nie poluzuje.
Niektóre przegięte - zazwyczaj gdy były 3 opcje, to najbardziej podobała mi się opcja najsurowsza (3), ale kiedy pojawiały się 4 opcje, to dalej wolałem opcje 3 - te ostatnie były już kompletnie bezosobowe i wyzute z feelingu marki.
Komentarze (198)
najlepsze
Zawsze kręcę bekę z minimalistów, gdziekolwiek jestem. Moja dziewczyna wyznaje filozofię minimalizmu, która stoi w sprzeczności z moją - bo ja najchętniej zamieszkałbym w magazynie z rzeczami, uwielbiam zbierać ulotki, zostawiać wszystko bo żal wyrzucić, profilatycznie zbieram pasywnie dane zapisując w posortowanych folderach na codziennie backupowanym dysku każdą fotkę dodawaną przez znajomych.
Minimaliści mają mnóstwo "mądrych teorii" w stylu - mniej to więcej,
Rozumiesz minimalizm przed jego skrajny nurt.
Dla mnie np minimalizm to bardziej świadomość, świadomy konsumpcjonizm.
Ot - na przykład zastanowienie się czy potrzebuję tablet, gdy mam ochotę kupić. A nie rozmawiam ze znajomymi z tabletem, jeden używa jako pilota (wcześniej używał komórki i komputera jako pilota do muzyki), inny w sumie po 2 tygodniach przestał, ktoś jeszcze gazety czyta w pociągu raz na miesiąc.. etc.
Poczytałem
Durex na +
Red Bull na -
Corn Flakes na -
Lindt na +
Tiffifee na -
Nutella na -
Mur Muscle na +
Schweppes na +
Pringles na -
POLO na +
Guinnes na +
Evian na -
M&M's na -
Jelly Belly na +
Nesquik na -
Duracell na -
Smint na -
Vanish na +
Lemsip Max na +