Problem tym że do szeryfów i buraków i tak to nie dotrze - dopóki policja nie zacznie egzekwować przepisów to oni dalej będą żyli w przekonaniu że robią dobrze i walczą z "cwaniakami"
@Awganowicz: no też mnie to trochę zdziwiło, korzystanie z lusterek ok ale jak jest możliwość (nie jedzie się "blaszakiem") to nic nie zaszkodzi oglądnąć się przez ramię, byleby zmiana pasa nie trwała wieki.
@Awganowicz: Lusterka asferyczne. Wymiana wkładu kosztuje grosze [w tańszych samochodach <50zł za dwa]. I druga sprawa, to złe ustawianie. Często kierowcy ustawiają je tak, że w 1/4~1/3 widzą własny samochód. Po co? Ktoś kiedyś zderzył się sam ze sobą? Powinno być ustawione tuż za bokiem samochodu.
Jest też "podobnej" maści sytuacja drogowa. Nie wiem jak Was - ale mnie wkurza gapiostwo podczas ruszania ze świateł.
Zawsze staram się stanąć 1-2m za samochodem. Jak widzę, że światło zmieniło się na zielone, to powolutku się toczę do przodu aby inni też sprawniej ruszyli i więcej samochodów przejechało na jednym cyklu świateł.
A 70% kierowców stoi w miejscu i rusza dopiero jak przed nami koleś ruszył (oczywiście opóźnienie też powoduje
@Pan_zycia_i_smierci: Jakby wszyscy nie mogli ruszyć prawie jednocześnie, prawda?
Do tego sytuacja taka: sygnalizator, czerwone światło. Przy sygnalizatorze sekundnik, dajmy na to 15 sekund. Nie ma się co spieszyć, trzeba powoli się dotoczyć, wyczekać zielone i spokojnie przyspieszyć...
Natomiast zawsze trafią się jakieś goście w białej Corsie na leasingu i numerach z Wawy, którzy właśnie wtedy gaz w dechę, wyprzedzają spokojnie toczących się, potem hamulec, stoją na światłach i dopiero wtedy
Jazda na suwak jest jak najbardziej ok dlatego ze skraca sie dlugosc "korka". Nie zgodze sie natomiast ze zwieksza plynnosc ruchu. Ruch jest plynniejszy gdy odpowiednio wczesnie zmienimy pas na ten ktory sie nie konczy, dlatego ze jest tam jeszcze dosc male zageszczenie pojazdow. Dojezdzajac do konca konczacego sie pasa zmieniamy go w miejscu gdzie jest juz bardzo gesto co w naturalny sposob spowalnia ruch bo ci z prawej strony musza czesto
@TomAss83: zgadzam się w 100%. Jestem z Poznania Często widuję sytuacje, w których ludzie z rejestracjami PO podejmują na pierwszy rzut oka nieracjonalne decyzje o zmianie pasa. Dzieje się tak, bo znają miasto i wiedzą kiedy zjechać na prawy i zachować płynność bez narażanie się na kolizję przy wejściu na suwak. Z jednej strony doceniam zapobiegliwość, z drugiej jest potem płynnie jadąca kolumna samochodow z rej. PO i na lejku, przy
Komentarze (101)
najlepsze
..| |
..| |
.//
.//
| | | |
W takim układzie nie ma "pasa uprzywilejowanego", ci z lewego muszą się zgodzić z tymi z prawego i odwrotnie.
Natomiast w Polsce zwykle to wygląda tak:
....| |
.../| |
../ | |
./ /| |
| | |
Właśnie, że się oglądamy - martwy punkt
Jest też "podobnej" maści sytuacja drogowa. Nie wiem jak Was - ale mnie wkurza gapiostwo podczas ruszania ze świateł.
Zawsze staram się stanąć 1-2m za samochodem. Jak widzę, że światło zmieniło się na zielone, to powolutku się toczę do przodu aby inni też sprawniej ruszyli i więcej samochodów przejechało na jednym cyklu świateł.
A 70% kierowców stoi w miejscu i rusza dopiero jak przed nami koleś ruszył (oczywiście opóźnienie też powoduje
Do tego sytuacja taka: sygnalizator, czerwone światło. Przy sygnalizatorze sekundnik, dajmy na to 15 sekund. Nie ma się co spieszyć, trzeba powoli się dotoczyć, wyczekać zielone i spokojnie przyspieszyć...
Natomiast zawsze trafią się jakieś goście w białej Corsie na leasingu i numerach z Wawy, którzy właśnie wtedy gaz w dechę, wyprzedzają spokojnie toczących się, potem hamulec, stoją na światłach i dopiero wtedy