Piwo pod chmurką nie musi oznaczać mandatu
Za każdym razem, gdy pijemy piwo w plenerze, musimy uciekać przed Strażą Miejską i Policją. Za każdym razem próbują nam wmówić, że NIGDZIE nie możemy pić alkoholu. Bzdura - przeczytajcie sami.
h.....3 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 169
Komentarze (169)
najlepsze
Tutaj nawet na stołówkach akademickich piwo polewają.
W normalnym kraju to zakłócanie porządku (m. in. po alkoholu) jest karane, a nie samo spożycie. Co kogo obchodzi co kto spożywa?
Domyślam się, że chodzi o interes knajp. Problem jednak w tym, że często w knajpach nie ma wystarczającego wyboru piw na przykład i co wtedy? Przecież nie wolno do knajpy przyjść z własnym piwem. A może wolno, jeśli zamówię
I jeszcze jedno - podobny (albo gorszy) syf generują ludzie spożywający napoje bezalkoholowe. Ale to już zupełnie inna bajka.
Tu edukacja mogłaby pomóc. Przed chwilą wymyśliłem, że szkoła zamiast uczyć teorii, którą każdy ogarnięty dzieciak znajdzie w Internecie (serio), uczyć np cywilizowanego zachowania, w tym nawet cywilizowanego picia.
@pies_harry: zgadzam sie, i tak czesto np. "domowki" koncza sie tak, ze ktos rzuci "atosienaj%?#lismy idziemy na miasto?". Jedyny plus z tego taki, ze (teoretycznie) syfu sie nie zostawia. Paradoksalnie za syf wygenerowany puszkami i butelkami ktos zje obiad.
Zahaczysz pewnie o picie własnych wyrobów, no ale to raczej łatwo sklasyfikować. A tak to bierzesz butlę po denaturacje wlewasz wódę i możesz chlać. Ale tak czysto teoretycznie, bo jak będziesz cwaniaczył, to pewnie rzucą ci jeszcze lepszy mandacik za nieobyczajne zachowanie w miejscu publicznym czy coś...
Społeczeństwo do tego też nie lepsze, każdy jak już zobaczy kogoś z browarem przy innych robi z niego alkoholika, nawet jak się tylko spokojnie rozmawia, czy siedzi samemu słuchając muzyki.
A taki menel i dres ma na to wszystko wyj@!$ne i zrobi co mu się podoba, bo mandatu "i tak nie zapłaci