Dla operatora jesteś frajerem albo wrogiem, czyli o słynnym wideo
Pewien pan w emocjonalnym wideo powiedział do T-Mobile bezpardonowo "każdego możecie wyruchać, ale nie każdego się opłaca". Obejrzałam ten filmik i pomyślałam: pewnie nie przeczytał dokładnie regulaminów to ma. Jednak wiecie co? Facet ma rację!...
WujekRada z- #
- #
- #
- #
- 143
Komentarze (143)
najlepsze
Także nawet, jak regulamin przeczytamy od deski do deski i (o dziwo) spodoba nam się, to miesiąc później już mogą się w nim pojawić niekorzystne dla nas zapisy i gówno możemy z tym zrobić.
Co do kar natomiast, gdy dochodzi do rozwiązania umowy z winy korporacji (a za taką uważam sytuację, gdy mi się próbuje wciskać zmiany regulaminu), to próba naliczania tychże kar jest w moim przekonaniu bezpodstawna i gdyby próbowali mi taką karę naliczyć, to sięgnąłbym
Internet za darmo przez rok oznacza więc za co najmniej 200 zł za rok."
Debilu, bo tego inaczej się ując nie da, to 200zł jest do twojej dyspozycji. Nie chcesz - nie doładowujesz, przejrzyj ofertę innych
No bo przecież powinno być tak, że piszą "internet za darmo", wiec kupujesz kartę i masz internet za darmo bez płacenia. Widzisz w sklepie promocję "kubek gratis" wchodzisz i bierzesz kubek gratis. Na myjni napis "woskowanie gratis" podjeżdżasz i prosisz o samo woskowanie bo jest gratis. Cały ten artykuł to błędne spojrzenie na "darmowość". W tym pakiecie jest darmowy internet dla UŻYTKOWNIKÓW Heyah, którzy normalnie z telefonu korzystają, czyli
Z własnego doświadczenia jako sprzedawcy usług abonamentowych - KAŻDEGO klienta informowałem dokładnie i wyraźnie o opłacie aktywacyjnej, konieczności wyłączenia dodatkowych usług płatnych od drugiego czy czwartek miesiąca. I co? I gówno. Klient z reguły przestaje słuchać w momencie, w którym skusił się już na "telefon za złotówkę" czy "nielimitowane rozmowy/smsy/cokolwiek". Oczywiście, że operatorzy naciągają,
@ripp1337: Może dla tego że interesujące klienta zapisy regulaminu, dostęp do istotnych dla klienta informacji są często tak pochowane i niedostępne i z rozmysłem konstruowane tak by utrudnić, zamydlić i zamieszać.
Niestety tego samego nie można powiedzieć o oragne i tmobile - tam znalezienie czegokolwiek graniczy z cudem. Na stronie same slogany i zero konkretów dotyczących oferty. Jak już prze klikasz się przez 20 podstron i ajaksowych zakładek to się okazuje, że link nie działa albo prowadzi do zupełnie innego regulaminu niż oferta opisana na stronie, albo jakaś zakładka na której miał być link do regulaminu się nie ładuje.
Nawet google nie pomoże, bo albo celowo je blokują albo ogłupiają podtykając robotowi inną treść niż
@RejestratorRodzynek: Czyli w efekcie jeżeli chcę coś podpisać, czy kupić to muszę spędzić parę godzin w necie czytając różne artykuły i fora i przez to stać się takim "chwilowym ekspertem". Jeśli tego nie