Niestety, ale taka jest rzeczywistość - 90% z żebrzących to zwykli naciągacze czekający na pieniądze przechodniów. Parokrotnie pytałem żebrzących czy potrzebne im są produkty pierwszej pomocy bądź reklamówka z jedzeniem (zupka chińska, konserwy itp. - ogólnie produkty, które się nie psują szybko)... tylko jedna osoba poprosiła mnie o taki zakup. Dla mnie 40zł to nie jest majątek, za to uśmiech tego mężczyzny i prawie łzy w oczach są warte znacznie więcej...
@LouisCypherr: do żebrzących wyrzucających jedzenie dodałabym jeszcze bezczelne marudy - po rzucie okiem na zawartość reklamówki słyszysz komentarze w stylu "nie lubię tej kiełbasy..." i "nie można było więcej?", połączone ze zdegustowanym wyrazem twarzy. Ręce opadają, ba, wszystko opada. Nic, że tobie samemu się nie przelewa, że poświęciłeś trochę czasu i serca, istotnym bulwersującym faktem jest to, że zamiast suchej krakowskiej kupiłeś żywiecką (luźny przykład).
@hurrDURRczasoprzestrzenny: nie skumales. Oni maja alergie na robote, dlatego na haslo "chcesz kasy? To chodz, mam dla ciebie prace" sp%!?@!#aja gdzie pieprz rosnie.
Kiedyś na centralnym w "stolycy" zrobiłem podobny numer. Podszedł do mnie menel i powiedział, że jest głodny. No to ja mu pach kanapkę w plecaka. A ten zachował się profesjonalnie. Wziął i podziękował mi tak jak bym mu uratował życie, po czym nieco dalej wywalił ją do kosza. Stołeczni menele mają inny sznyt i kulturę, w końcu noblesse oblige.
@erallare: Jak nazwie kierownikiem to jeszcze dobrze mi się 5 lat temu przytrafiła następująca przygoda:
Poszedłem z młodszym synem do sklepu. Przed sklepem dyżurował lokalny menel. Był w skrajnym stanie upojenia i ledwo trzymał się na nogach. Zaszedł mi drogę i coś wybełkotał. Brzmiało to mniej więcej tak:
- Bleuebee chryy wyry puuuuu. - Wymamrotał „beneficjent ostateczny”. Łatwo się domyślić, że chciał ze dwa złote na przysłowiowy kieliszek chleba, lecz nic
@sportpomnikow: Ja tam menelom zawsze rzuce pare zeta, tylko przy nich przez chwile mogę być "panem kierownikiem", "szefunciem", czasami "panem prezesem".
Pamiętajcie tylko, że naprawdę potrzebujące osoby bardzo często nie proszą o pomoc, zbyt dumne, zbyt zażenowane, zbyt się wstydzą, powodów jest wiele i nikomu ich oceniać.
Chcecie pomóc, rozejrzyjcie się naokoło, żyjemy w kraju w którym naprawdę wielu taka pomoc jest potrzebna. Pamiętajcie jednak że 1) pomoc musi być bezinteresowna, 2) nigdy nikomu o niej ani słowa, nawet później obdarowanemu, dałeś z serca, zapomniałeś, kropka.
Pamietam jak dzis.. Sytuacja sprzed kilku ladnych lat. Cieply letni poranek, dumnie zmierzam do szkoly, a w kazdym razie w jej kierunku. Zaczepia mnie dwoch cyganskich dzieciakow, moze z 10 lat. Oczywiscie chcieli kase, i cala ta spiewka jacy to oni biedni. Kasy nie mialem, ale za to dostawalem zawsze wyprawke do szkoly w postaci jablka. Kierowany checia pomocy - dalem im je. Podbudowany dobrym uczynkiem ruszylem dalej. Nie minelo 10 sekund
Już #!$%@?ąc od cyganów... z menelami jest tak: albo podejdzie i powie "ej, mordo, jestem głodny, daj 2 zł"... człowiek pomyśli "nie dam mu kasy, a pójdę i kupię mu kebab, bo faktycznie głodny może być...". Menel kebaba przyjmie z miłą chęcią, podziękuje, ukłoni się... A czasem jest tak - "Stary, nie chcę ci ściemniać... trzęsę się od rana, muszę sobie strzelić setkę..."... no i się człowiek lituje i da mu te
@AbadzabayY: Jedzenia też nie ma sensu dawać z jednego prostego powodu. Jeśli będą syci, to całą wyżebraną kasę przepiją. I tak patologia zatacza koło...
Jeżeli byliście w Krakowie, to na pewno kojarzycie taką babcie z Floriańskiej, z jakimiś naroślami na nogach. Kiedyś codziennie siedziała pod coffeheaven i chętnie przyjmowała pieniądze. Pewnego razu przechodzę obok i jakiś gość wychodzący z maka chciał jej wrzucić 5 groszy, czy coś takiego w każdym razie 'zółte monety', pani powiedziała, że ona takich nie chce i dziękuje. Za dwa dni opowiadałem tą historię kolegom
@DubKidz: W Krakowie tak dużo osób daje im kasę, że codziennie robią zakupy w biedronce za minimum 50 zł. Niedobrze się robi jak widzi się cyganów wydających więcej niż normalni pracujący ludzie. Ja nie daje im kasy i mówię wszystkim by też nie dawali.
Aż do czasu kiedy jeden sprzedawca powiedział do mnie: Nie daj się nabierać, oni to wyrzucą zaraz do kosza, nie jesteś pierwszą osobą która myślała, że to podziała.
I niestety miał racje. Do tamtej pory byłem "czujny" i zwracałem uwagę co oni robią z jedzeniem które im dałem.
dać pieniądze to najgorsze co można zrobić. Raz miałem po drodze maka z roboty to wiecznie tam żarłem ale raz się opamiętałem bo miałem zaraz po swoją pojechać a że ona psioczy na mnie za te gówno to postanowiłem zrobić małą rebelie w swoim nawyku i swój zakup dać komuś w potrzebie na dworcu bo był niedaleko - znalazłem starszego zarośniętego pana o kulach i mu powiedziałem na czym rzecz polega i
Komentarze (154)
najlepsze
Możecie
http://www.cda.pl/video/2307017/Cudowne-ozdrowienie-rumuna
- Bleuebee chryy wyry puuuuu. - Wymamrotał „beneficjent ostateczny”. Łatwo się domyślić, że chciał ze dwa złote na przysłowiowy kieliszek chleba, lecz nic
Chcecie pomóc, rozejrzyjcie się naokoło, żyjemy w kraju w którym naprawdę wielu taka pomoc jest potrzebna. Pamiętajcie jednak że 1) pomoc musi być bezinteresowna, 2) nigdy nikomu o niej ani słowa, nawet później obdarowanemu, dałeś z serca, zapomniałeś, kropka.
Po co to piszę? Może ktoś zauważy,
Jeżeli byliście w Krakowie, to na pewno kojarzycie taką babcie z Floriańskiej, z jakimiś naroślami na nogach. Kiedyś codziennie siedziała pod coffeheaven i chętnie przyjmowała pieniądze. Pewnego razu przechodzę obok i jakiś gość wychodzący z maka chciał jej wrzucić 5 groszy, czy coś takiego w każdym razie 'zółte monety', pani powiedziała, że ona takich nie chce i dziękuje. Za dwa dni opowiadałem tą historię kolegom
- dawałem jedzenie,
- albo im kupowałem w sklepie jakąś bułę
Aż do czasu kiedy jeden sprzedawca powiedział do mnie: Nie daj się nabierać, oni to wyrzucą zaraz do kosza, nie jesteś pierwszą osobą która myślała, że to podziała.
I niestety miał racje. Do tamtej pory byłem "czujny" i zwracałem uwagę co oni robią z jedzeniem które im dałem.
Nikt nie zaczął od razu jeść
@Turysta10: Za takie coś to bym wyjął to żarcie z kosza, pobiegł za nim i kazał wp!##@?$ać przy mnie, albo strzał w ryj - chamstwo jakich mało.