Zrobił drogę z nagrobków... Nie ma sobie nic do zarzucenia - "To moje pole"
Oglądając jakiś czas temu "Pokłosie" wydawało mi się, że temat jest mocno naciągany... Teraz okazuje się jednak, że rolnikowi z Moszczenicy w Małopolsce przyszło do głowy coś podobnego: wybrukował drogę z nagrobnych płyt. Nie ściągnął krzyży ani nazwisk zmarłych... Chore.
lively z- #
- #
- #
- #
- 19
Komentarze (19)
najlepsze
a gdyby były kółka to wtedy nie ma problemu? ;)
A co się ma dziać? facet sobie drogę zbudował :D
A jak je wykorzystywać? Po prostu wyrzucić? Sprzedać? Taka sama
Jak na cmentarzu sie nie opłaci miejsca to takie miejsce jest przeznaczane pod kolejny pochówek. Szczątki poprzedniego zmarłego zostają w tym samym miejscu, zazwyczaj powybierane z miejsca kopania i złozone w jednym dodatkowym dołku w wykopanym grobie.
A co zrobić z całym tym kamiennym oprawieniem grobu?
I tu jest sedno sprawy. Jak zarządca cmentarza taki gruz po prostu przekazał to jego nalezy winić za
uwielbiam tą rzetelność dziennikarską :]
Edit
A swoją drogę ten pan na "prywatnej drodze" to niezly palant
Tamte płyty wykorzystywano z nienawiści, a te po prostu ktoś wyrzucił na gruzowisko.
Gratuluję myślenia osobom, które najpierw pozwalają na wywalanie płyt z krzyżem, a potem robią aferę. Przecież zarządca cmentarza - proboszcz może prosić o oddanie krzyża ze starej płyty, zbierać je a za 100 lat byłaby fajna kolekcja.
W latach 90-00 na moim osiedlu, między blokami można było znaleźć na kupie stare, ewangelickie nagrobki sprzed wojny. Jakoś nikt z nich sobie domu nie zrobił.
Po prostu cmentarze żydowskie były zniszczone a materiał łatwo dostępny.
Na tej samej zasadzie rozbierano np bunkry niemieckie i odbudowywano tym materiałem domy.