O, bardzo fajny artykuł. Naprawdę. Rany ile ja miałem w życiu takich rzeczy.
I wszystko się zgadzało, poziom osiągał rangę absurdu.
A co mi tam, napiszę... Może mój kumpel na to kiedyś trafi. Jeśli tak, to wybacz, ale taka jest prawda.
Miałem/mam kumpla, która od wieków wołał mnie do najprostszych rzeczy. Przez własne lenistwo. Hitem zawsze były telefony "czy może wpaść wydrukować sobie umowę". Zgadzałem się, ale potem zawsze wychodziło na to,
Autor artykułu ma generalnie rację ale zapomina o innej ważnej kwestii jaką jest utrzymywanie dobrych stosunków z odpowiednimi ludźmi. Nikt za darmo nie powinien robić, to prost fakt, zapłata jednak może być uiszczona nie tylko w formie gotówki.
Dla bliskiej rodziny i przyjaciół zawsze warto zrobić przysługę, szczególnie jeżeli jesteśmy w paśmie wzajemności, my komputer, przyjaciel jutro pomoże z czymś innym, podwieziemy go gdzieś a za dwa dni pożyczy kasę itd. Oczywista
Dla bliskiej rodziny i przyjaciół zawsze warto zrobić przysługę, szczególnie jeżeli jesteśmy w paśmie wzajemności, my komputer, przyjaciel jutro pomoże z czymś innym, podwieziemy go gdzieś a za dwa dni pożyczy kasę itd. Oczywista oczywistość, wszyscy zadowoleni, uzupełniają się.
Idźmy jeszcze dalej, w sąsiedztwie często możemy spotkać ciekawych ludzi z którymi warto utrzymywać dobre stosunki - mogą to być prawnicy, urzędnicy skarbowi, księgowi, językoznawcy
Któryś raz już widzę taki artykuł na głównej wykopu i za każdym razem zastanawia mnie skąd taka nienawiść do siebie, że zdarza się lub zdarzało się pomagać komuś za darmo.
Zazwyczaj takie pomaganie zaczyna się w młodym wieku więc mało się umie ale można zdobyć doświadczenie, o ile chce się rozwijać w tym kierunku. Zaczyna się też polecanie znajomym znajomych, od których wiadomo, że bierze się już pieniądze. Sami znajomi też często
Któryś raz już widzę taki artykuł na głównej wykopu i za każdym razem zastanawia mnie skąd taka nienawiść do siebie, że zdarza się lub zdarzało się pomagać komuś za darmo.
@Blastboy: Tu nie chodzi o to, ze ludzie nienawidzą się za pomaganie za darmo, tylko że w większości przypadków to strata czasu i na jakąkolwiek wdzięczność nie ma co liczyć a bardziej na pretensje gdy coś nie będzie działać (źle naprawiłeś).
eee, takie pierdzielenie. Ja uchodzę w moim półświatku za speca od telekomunikacji i czasem mnie ktoś zawoła do zepsutego netu. Nota bene najczęściej defaultowo modem od kablówki i router fifirifi mają ten sam IP i stąd bida, ale jak laska fajna, to udaję że rozwiązuje ultratrudny problem, trochę poklikam w http://hackertyper.com/ a potem jestem obsypywany jedzeniem i całusami.
Ale i nielaskom też pomagam bo chyba mam takie szczęście, że karma wraca i
Ja mówię, że jestem zajęty. Bo jestem. Na miejscu mogę zerknąć, ale biorę sprzęt do siebie albo proszę o przywiezienie i ten sprzęt wsiąka na około tydzień. Mowa o przyjaciołach, rodzinę mam daleko i radzi sobie sama, czasem konsultując się przez telefon. Dalsi znajomi wiedzą, że mam działalność i że to moja praca, więc płacą. Wielu moich znajomych też ma działalność i płacimy sobie nawzajem po niskich stawkach - ja biorę za
Komentarze (503)
najlepsze
I wszystko się zgadzało, poziom osiągał rangę absurdu.
A co mi tam, napiszę... Może mój kumpel na to kiedyś trafi. Jeśli tak, to wybacz, ale taka jest prawda.
Miałem/mam kumpla, która od wieków wołał mnie do najprostszych rzeczy. Przez własne lenistwo. Hitem zawsze były telefony "czy może wpaść wydrukować sobie umowę". Zgadzałem się, ale potem zawsze wychodziło na to,
Dla bliskiej rodziny i przyjaciół zawsze warto zrobić przysługę, szczególnie jeżeli jesteśmy w paśmie wzajemności, my komputer, przyjaciel jutro pomoże z czymś innym, podwieziemy go gdzieś a za dwa dni pożyczy kasę itd. Oczywista
@NeXIcE: W którym miejscu autor to neguje?
Zazwyczaj takie pomaganie zaczyna się w młodym wieku więc mało się umie ale można zdobyć doświadczenie, o ile chce się rozwijać w tym kierunku. Zaczyna się też polecanie znajomym znajomych, od których wiadomo, że bierze się już pieniądze. Sami znajomi też często
@Blastboy: Tu nie chodzi o to, ze ludzie nienawidzą się za pomaganie za darmo, tylko że w większości przypadków to strata czasu i na jakąkolwiek wdzięczność nie ma co liczyć a bardziej na pretensje gdy coś nie będzie działać (źle naprawiłeś).
Ale i nielaskom też pomagam bo chyba mam takie szczęście, że karma wraca i
-ok, format i instalację windowsa masz za darmo.
ale
uratowanie danych +100
wgranie jakichkolwiek programów +100
wgranie jakichkolwiek sterowników +100
Niezależnie czy to znajomy, jego wujek czy ktoś inny.
Dla rodziny zamiast 100 zł to 20. Tylko po to żeby się zastanowili, czy naprawdę tego potrzebują.
Skuteczność godna polecenia.