Od kiedy opowiadam znajomym jak to chciałem kiedyś wyczyścić swojego laptopa i wymienić pastę na procku oraz grafice, a skończyło się to na wlutowywaniu nowego mostu północnego w serwisie za 400 PLN zauważyłem, że mniej osób ma odwagę prosić mnie o pomoc ze swoim komputerem ^__^
@Adaslaw: a ty natomiast zatrudniasz ogrodnika by podlać kwiaty?
Są rzeczy, które można zrobić samemu bez dużej wiedzy i szczególnych umiejętności np. większość spraw związanych ze sprzętem, wszystko jest w necie... a p#@#%$$nąć się może zawsze.
Jak się przesiadłem na linuxa, to z czystym sumieniem zacząłem odwalać wszystkie takie prośby mówiąc że nie znam się na windowsach. Zawsze mówię że jak ktoś będzie miał linuxa to pomogę. Hehe nikt się jeszcze nie zgłosił :-)
Po prostu większość Januszów uważa, że siedzenie i klikanie to nie robota. Wujaszkowi w ciągu kilku lat robiłem parę formatów + instalowanie wszystko co mu się uwidziało. Instalowanie drukarek i inne sprzętu. Blisko mieszkamy i z każdą pierdoła do mnie przychodził bo "coś mi wyskoczyło a ty się młody znasz". Zrobiłem prosta stronę dla kuzyna + parę prezentacji z infy. Nigdy jakoś nie czułem się wykorzystywany bo wierzyłem w karmę. Kiedyś wracając
Ból dupki. Jak sąsiad mi mówi, że syn rozwalił kompa i jest załamany, to poświęcę trochę czasu i mu naprawię. Jak ja potrzebuje zrobić jakąs prostą robotę remontową to idę do jego warsztatu i on mi pomaga.
Każdy młody i głupi informatyk i prawie informatyk to przerabiał... Zawsze pomagam kumplom np. przez telefon jak ktoś potrzebuje jakiejś porady albo wpadnę do kogoś coś pomóc - zawsze kończy się to również pomocą kiedy ja czegoś potrzebuję choć od kilku lat nie chodzę już do nikogo poza rodziną, która i tak zawsze daje jakąś kasę. Nigdy nie żałowałem, że pomogłem kumplowi albo znajomemu-koledze z młodych lat szkolnych, którego widuję rzadko, bo to zawsze oparte jest na pozytywnych relacjach win-win. Kiedyś jednak upatrzyłem sobie jakąś dupę, a że gust miałem kiepski to na siłę chciałem się w niej czegoś normalnego doszukać, bo też czymś wymyślonym przeze mnie urzekła mnie. Dziewczyna bez klasy. Proste pierdoły, ale przykładowo: Idziemy do restauracji, już nie pamiętam, czy piwo czy coś jedliśmy. Następuje płacenie rachunku. Ja zaprosiłem, więc i ja płacę i w każdych okolicznościach to robię, ale zawsze oczekuję u dziewczyny tego napomknięcia o tym, że ona płaci albo gestu w postaci wyjmowania portfela cokolwiek... Kiedy przyszło do płacenia rachunku oczekiwałem tego gestu, bo zawsze, powtarzam zawsze gdy umawiałem się z jakąś dziewczyną absolutnie każda wyciągała portfel. Doszło do trochę komicznej sytuacji, że dziewczyna popatrzyła się na mnie dziwnie kiedy ja jednak jakoś nieświadomie oczekiwałem, że napomknie o zapłaceniu rachunku, a ja uświadomiłem sobie wtedy, że brak jej klasy, bo to było niezobowiązujące spotkanie - co innego kiedy już coś na rzeczy jest z dziewczyną, znacie się dobrze, jest jakaś chemia, wychodzicie pierwszy raz gdzieś razem i jest naturalnie, miło, wiecie, że coś jest na rzeczy, wtedy dziewczyna nawet nie musi sięgać po portfel, mówić czegokolwiek o zapłacie rachunku, bo jest to w tym wypadku oczywiste i naturalne, że płacisz, bo rozumiecie się doskonale. W tym wypadku zapłata rachunku przeze mnie została na mnie jakby wymuszona, mam nadzieję, że rozumiecie te dwie różnice kiedy poznajesz kogoś nowego na niezobowiązującym spotkaniu i kiedy już prawie witasz się z gąską - w tym drugim wypadku nie razi, że dziewczyna nie wspomina o płaceniu, bo nawet nie ma ku temu okazji.
Ale wracając do meritum ;)
Ta sama dziewczyna pewnego razu dała mi komputer abym naprawił jej internet, bo z jakiegoś powodu nie działał, w dodatku windows był po hiszpańsku. Zajęło mi to trochę czasu, okazało się oczywiście, że norton był za to odpowiedzialny... Miałem za to dostać piwo w ramach podziękowania. Piwa się nie doczekałem, ale po jakimś czasie napisała do mnie czy bym jej koledze nie zmienił języka w windowsie itd... Oczywiście powiedziałem, że z jakiegoś powodu tego nie zrobię, jakiś czas później przypomniałem jej o tym piwie, ale już wcześniej wymigiwała się od tego żeby mi to głupie piwo kupić/zaprosić, pomimo tego, że po pierwszym spotkaniu z nią dałem się sfrajerzyć znowu i poszedłem z nią na piwo, głupi myślałem, że może tym razem wspomni o płaceniu za siebie. Dziewczyna bez klasy.
@tom1988: Znajomy ze studiów pomagał jednej dziewczynie przez 2 lata w zaliczaniu większości przedmiotów. Zakochał się w niej, ona to dostrzegła i wycisnęła z niego ile się da. Meritum wk$%@ienia osiągną, gdy któregoś razu on zaliczył jakiś przedmiot na 4, zaś ona na 5. Mimo, że wieczór wcześniej przez kilka godzin jej tłumaczył przedmiot i widział, że ni hóia nie rozumie i nie chce rozumieć. Egzamin spisała od innego frajera,
@tom1988: pomagać można max swojej dziewczynie a nie koleżankom czy innym tworom, które się podobają bo one się od tego raczej nie zakochają. Sami sobie wychowaliśmy takie potwory liżąc dupę i jarając się, że się uśmiechnęła. Kobieta z klasą nie poprosi o pomoc od tak z ładnym uśmiechem bo albo będzie sobie zdawała sprawę, że nieświadomie daje jakieś sygnały i kogoś może skrzywdzić albo po prostu będzie się czuć jak
@SamiS: Nie, jak będzie na równi traktował ładne i brzydkie to wtedy będzie męski, bo oba "rodzaje" też będą musiały się starać a nie na zasadzie "jestem ładna, kiwnę palcem i jakiś przegryw przybiegnie w podskokach i zrobi coś za mnie a na koniec jeszcze podziękuje za wspólnie spędzony czas".
@SamiS: w obu przypadkach bedziesz frajerem. poza tym co to za dzielenie wg płci? czy wg ciebie jak pomozesz koledze to bedziesz bardziej czy mniej męski?
Raz na studiach miałem taką przygodę. Dałem ogłoszenie, że "komputerowiec" pomoże z awarią kompa. Któregoś dnia zadzwoniła laska, że jej się komputer zj!%%ł i że ma tam pracę magisterską, którą musi odzyskać. Przyjechałem (było dość blisko), gadka szmatka, herbatka i wziąłem się za robotę. Komputer udało się uruchomić jedynie w trybie konsoli. Zapuściłem check disk - okazało się, że dysk ma masę uszkodzeń. Podłączyłem swój drugi dysk i zacząłem kopiować dane. Udało
Przysięgam, że jestem spokojnym człowiekiem ale wtedy tak mnie wk@@#iła, że usłyszała ode mnie takie słowa o sobie, których z uwagi na swoją urodę zapewne nigdy od mężczyzny nie słyszała.
Umówiliśmy się na 50 zł - laska się chętnie zgodziła. W międzyczasie przyszły jej koleżanki w tym śliczna blondynka, która zaczęła dogadywać mi, że trzeba było do niej zadzwonić to ona by pogadała z Rafałem, a on to nawet Windowsa za darmo zainstaluje. Przysięgam, że jestem spokojnym człowiekiem ale wtedy tak mnie wk@@%iła, że usłyszała ode mnie takie słowa o sobie, których z uwagi na swoją urodę zapewne nigdy od mężczyzny nie
Komentarze (503)
najlepsze
źródło: comment_ZqSFvYhfp8WF0OLYxbSOfOiuFT2h41Sv.jpg
PobierzSą rzeczy, które można zrobić samemu bez dużej wiedzy i szczególnych umiejętności np. większość spraw związanych ze sprzętem, wszystko jest w necie... a p#@#%$$nąć się może zawsze.
Komentarz usunięty przez moderatora
@Onoki: Nawet twórcy tego systemu się na nim nie znają więc nie musisz się martwić.
Ale wracając do meritum ;)
Ta sama dziewczyna pewnego razu dała mi komputer abym naprawił jej internet, bo z jakiegoś powodu nie działał, w dodatku windows był po hiszpańsku. Zajęło mi to trochę czasu, okazało się oczywiście, że norton był za to odpowiedzialny... Miałem za to dostać piwo w ramach podziękowania. Piwa się nie doczekałem, ale po jakimś czasie napisała do mnie czy bym jej koledze nie zmienił języka w windowsie itd... Oczywiście powiedziałem, że z jakiegoś powodu tego nie zrobię, jakiś czas później przypomniałem jej o tym piwie, ale już wcześniej wymigiwała się od tego żeby mi to głupie piwo kupić/zaprosić, pomimo tego, że po pierwszym spotkaniu z nią dałem się sfrajerzyć znowu i poszedłem z nią na piwo, głupi myślałem, że może tym razem wspomni o płaceniu za siebie. Dziewczyna bez klasy.
Kiedyś
czyli gorzej niż darmowy informatyk, normalnie miękka faja, a już bynajmniej nic co ma cokolwiek wspólnego z byciem męskim.
źródło: comment_aSDUaMa3V91aCgelGDu7YmFAmS91Z9DR.jpg
Pobierz@lagrande: jakie to były słowa? :D