Żeby zrozumieć o co tam chodzi, trzeba mieć świadomość, że na Ukrainie jest oligarchia i to oligarchowie tam rządzą. Janukowycz też ma swój klan i funkcję prezydenta wykorzystuje do szybkiego pomnożenia jego majątku. Sam niestety za bardzo nie zajmował się gospodarką Ukrainy a dokładnie budżetem, żeby mieć spokój zgadzał się jednak na ustępstaw wobec różnych grup co powodowało wzrost kosztów administracyjnych i przywilejów dla określonych grup. Prędzej czy później taka polityka budżetowa zawsze doprowadziłaby do braku pieniędzy w budżecie. Takie widomo wisiało nad Janukowyczem kiedy negocjował z UE. Chciał od niej wydębić jak najwięcej pieniędzyi pokryć nimi manko w kasie. UE sypnęła szczodrze groszem dla Ukrainy w postaci funduszy strukturalnych na inwestycje, dla Janukowycza jednak to było nic, on nie zamierzał inwestować, potrzebował tylko pieniędzy aby zapewnić sobie spokój na Ukrainie i dalsze pompowanie pieniędzy z budżetu w klanoraz własnei interesy. Zwrócił się więc w kierunku Rosji, ta dała mu niewiele, ale więcej niż UE dlatego też Janukwycz postanowił nie podpisywać traktatu z UE.
Fiasko rozmów z UE było ciosem dla prostego ludu głównie z Zachodu (wie jak się żyje w UE bo często emigruje do niej zarobkowo) zniszczyło ich największe marzenie na lepsze jutro. Nie ma bardziej niebezpiecznej sytuacji dla rządzących niż odebranie biednym ludziom nadziej na lepsze jutro. To była główna przyczyna protestów. Zaczęło się od protestów ludzi długotrwale bezrobotnych nie mających dla siebie perspektyw. Z czasem jednak postępowanie Janukowycza prowokowało też i innych do protestów. Zwłaszcza tajemnicze zabójstwa opozycjonistów i długotrwałe wyroki dla protestujących. Problem z buntującymi się jest taki, że buntują się przeciwko temu co jest, ale nie buntują się za czymś. Nikt nie ma pomysłu na to co powinno się stać po tym jak Janukowycz ustąpi, brakuje liderów. Z nieznanych dla mnie przyczyn Kliczko nie ma poparcia społecznego Ukraińców, więc raczej nie odegra roli męża stanu.
Problemem, który jeszcze bardziej komplikuje styuacje jest podział Ukrainy na biedny i ukrańskojęzyczny Zachód i sporo bogatszy rosyjskojęzyczny wschód. Zachód wie, że można inaczej, bo ma kontakty w UE. Wschód bierze przykład z Rosji i masowo emigruje do Moskwy, która w przeciwieństwie do rosyjskiej prowincji jest bardzo bogatym miastem z średnimi pensjami dwa razy wyższymi niż polskie. Dla nich wzorem dobrobytu z tego powodu jest Rosja. Sytuację komplikuje fakt, że większość oligarchów też jest z bogatego wschodu i po prostu jest on silniejszy. Na całej Ukrainie nadej też kilkanaście rosyjskojęzycznych darmowych stacji, które przedstawiają rosyjską wersję sytuacji. Tak, Janukowycz może nie ma silnego poparcia na wschodzie, ale ludzie wierzą raczej jemu niż "faszystom" i terrorystom z Zachodu.
Obecnie krążą plotki, że Putin zaoferował Janukowyczowi pieniądze, których tamten bardzo potrzebuje w zamian za szybkie zaprowadzenia na Ukrainie spokoju. To raczej sugeruje, że szybko bunty zostaną stłumione siłą.
Czy Zachód ogłosi secesję? Trudno oceniać, z praktycznego jednak punktu widzenia byłoby to nierozsądne. Na wschodzie jest więcej baz wojskowych i sprzętu, Rosja na pewno wesprze go militarnie a Zachód jest biedny i jego "sojusznik" UE i Polska tradycjnie nie kiwną nawet palcem.
Komentarze (71)
najlepsze
Z podobnym antytalentem do rozwiązywania problemów kraju.
Czyli UE dała dużo,
Problem jest jednak w tym, że pieniędzy z Unii nie da
Dzięki za wyjaśnienie, cofam tedy.
Zakop z końcówkę o braku 'kiwnięcia palcem' przez Polskę. Bierz swoje rzeczy, swoją pensję, durszlak i jedź walczyć o Ukrainę, droga wolna!
nie jest państwem Polskim. Jeśli uważasz inaczej, że wjedziemy tam ciężkim sprzętem i zaangażujemy się bezpośrednio to