Znowu to samo. Kiedyś jakiś analfabeta źle zrozumiał treść obecnej ustawy i rozpętała się gówno burza pot tytułem "kto ponosi koszty dostawy przy odstąpieniu od umowy". Oczywiście ponosi je kupujący czego masa ludzi nie potrafi zrozumieć, nawet sam prezes UOKiK źle interpretował przepisy (na szczęście już go usunęli ze stanowiska).
W projekcie nowej ustawy zostało to lepiej ustalone, można powiedzieć bardziej "dla itiotów".
Z tego co widze to całkiem rozsądne zmiany. W tym momencie konsument ma wręcz niesamowite uprawnienia, np. może wysłać oswiadczenie o odstapieniu od umowy i zatrzymać towar a sprzedawca i tak musi mu zwrócić kasę a potem ew. domagac się zwrotu towaru na drodze sądowej. Tak samo mozna było zwrócić towar używany, uszkodzony a ew. prawo sprzedawcy do potrącenia wartości jest ciągłym tematem polemik prawniczych, bo kazdy inaczej interpretuje pojęcie "zwykłego zarządu".
Roczny termin pojawi się, gdy sklep nie wypełni obowiązku poinformowania klienta o możliwości zwrotu towaru w ciągu 14 dni. Tak będzie od czerwca tego roku (obecnie mamy 10 dni, a w przypadku nie poinformowania termin na zwrot wydłuża sie do 3 miesięcy)
@arnold_bagnet: Jeśli sklep nie poinformuje klienta o 14 dniowym terminie zwrotu towaru, to klient może odesłać towar po roku. Jeśli sklep nie poinformuje klienta o tym, że za przesyłkę zwrotną płaci sam klient, to klient może odesłać towar na koszt sklepu. Wszystko się zgadza. Wykop za opis.
Komentarze (9)
najlepsze
W projekcie nowej ustawy zostało to lepiej ustalone, można powiedzieć bardziej "dla itiotów".
Ale jak widać nawet to za mało bo cymbał
obecne przepisy:
USTAWA z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz. U. z dnia 5 września 2002 r.)
Art.4.
Zakop za opis.