Kompletne niezrozumienie problemu. Jeśli facet naprawdę jest miliarderem i mówi to wszystko szczerze, to jest także bardzo dobrym przykładem, że człowiek osiągający finansowy sukces na rynku nie musi być tym samym człowiekiem, który zna dobrze ogólne prawa funkcjonowania rynku. To trochę jakby najlepszy na świecie kierowca rajdowy kłócił się z inżynierem tworzącym silnik do jego samochodu o szczegóły jego budowy.
Już na wstępie wali zupełnie nietrafną anegdotą na temat geocentryzmu. We Wszechświecie
No i na koniec wnioski jakie wyciąga przeczą niejako całemu wywodowi. Bo skoro to silna klasa średnia miałaby tworzyć miejsca pracy to czemu mamy opodatkowywać bogatych, a nie zmniejszać podatki "średnim"?
@Aleksander_Newski: Przecież on właśnie o tym mówił, że należy się ukierunkować na klasę średnią, zamiast na bogaczy, czyli zamiast dawać specjalne ulgi bogaczom, to obniżyć podatki klasie średniej. Taki był sens całej wypowiedzi, ale pewnie lepiej skupić się na definicjach
Facet w filmie powiedział że zarabia 1000 razy więcej niż przeciętny obywatel US & A ale tyle nie wydaje na ciuchy czy coś tam. Na ciuchy może nie ale wydaje te pieniądze na lepsze samochody, jachty, lepsze sprzęty, większy dom, kucharkę, ochroniarza, prywatnego nauczyciela tenisa. Samym tym daje pracę dużej ilości osób.
A to tylko ułamek bo zakładając jakąkolwiek firmę czy biznes też zatrudnia ludzi. Nawet kupując od kogoś nieruchomość daje możliwość
Facet w filmie powiedział że zarabia 1000 razy więcej niż przeciętny obywatel US & A ale tyle nie wydaje na ciuchy czy coś tam. Na ciuchy może nie ale wydaje te pieniądze na lepsze samochody, jachty, lepsze sprzęty, większy dom, kucharkę, ochroniarza, prywatnego nauczyciela tenisa. Samym tym daje pracę dużej ilości osób.
Uważasz, że kupuje tyle, co 1000 innych osób? Może znasz go lepiej niż on sam, bo on twierdzi
Pomylenie z poplątaniem, ktoś zrobił Panu takie pranie mózgu, że uwierzył, że rząd zainwestuje lepiej niż on sam.
Zgodzę się, że rynek to sprzężenie między producentami i konsumentami, ale to przedsiębiorcy (bogaci i biedni) tworzą miejsca pracy w ten sposób, że znajdują jak zrobić coś lepiej albo taniej. Weźmy uproszczony przypadek, gdy mamy szewca i piekarza. Bez wymiany każdy musi robić dwie rzeczy jednocześnie, z wymianą oboje mają wszystko jak wcześniej, ale
@marw: Bo widzisz, te dziecinne przypowieści o szewcach, krawcach i piekarzach są w sam raz dobre żeby nauczyć przedszkolaka podstaw tego jak działa rynek. Ale maja się nijak do świata korporacji (gdzie przełożenie działania na wynik jest bardzo odlegle i często problematyczne) i ma się nijak do rynku finansowego, fundushu hedgingowych, derywatów, itd, a głównie mówimy o przychodach właśnie z takich tytułów, a nie z pieczenia bułeczek. Zamiast opowiadać ciągle te
@shadowsof2: Napisałem w opisie znaleziska, że było już na wykopie (sam film), ale dodałem, bo wcześniej nie było polskich napisów no i to nie jest sam filmik.
Zacznijmy od tego, że opodatkowanie to danina dla organizacji, która nic nie tworzy a jedynie konsumuje. Pieniądze, które w teorii powinny iść na obsługę podatnika: jego bezpieczeństwo, edukacje, drogi etc. są przeznaczane na opasłą administrację i biurokracje. Organizacja czyli rząd to grupa ludzi, która powinna w teorii sprawiedliwie zarządzać tymi pieniędzmi, ale w ich interesie znajduje się tylko wyciąganie pieniędzy na rozszerzającą się administracje. Politykom zawsze będzie za mało i nawet jakbyśmy
@woytas: Ten debil mówi, że ulgi podatkowe powinno się dawać głównie takim jak my, a nie bogaczom jak on. No ale skoro tak się martwisz o jego dobrobyt i jesteś skłonny zrzucać się więcej, to fajnie...
Gościu gada głupoty. O ile dostrzega, że konsumenci tworzą miejsca pracy kupując czekoladę, to kompletnie nie widzi, że ktoś musiał najpierw wybudować fabrykę czekolady i musi mieć za co ją rozbudowywać, co w świecie bez bogatych jest niemożliwe.
Napisałem Ci co mas poczytać, teorię popytu i podaży. Żaden przedsiębiorca nie będzie produkował czegoś co nie ma szans się sprzedać. I dlatego w Afryce nie ma fabryk czekolady bo jest to jakby nie było zachcianka, potrzeba któregoś tam poziomu i głodujący ludzie nie będą konsumentami czekolady. Jak nie ma popytu to nie ma podaży. Nie ma popytu, nie ma przedsiębiorców. Nie ma przedsiębiorców nie ma miejsc pracy. Nie wiem
Chyba jedyne sensowne co powiedział to to, że błędnie zakładane są ulgi podatkowe dla najbogatszych (firm) żeby tworzyć miejsca pracy. Nie jest to nikomu potrzebne bo firmy sobie z podatkami radzą bez problemów (w przeciwieństwie do kosztów pracy np. w Polsce). Cała reszta to taka kura i jajko trochę.
Komentarze (116)
najlepsze
Już na wstępie wali zupełnie nietrafną anegdotą na temat geocentryzmu. We Wszechświecie
@Aleksander_Newski: Przecież on właśnie o tym mówił, że należy się ukierunkować na klasę średnią, zamiast na bogaczy, czyli zamiast dawać specjalne ulgi bogaczom, to obniżyć podatki klasie średniej. Taki był sens całej wypowiedzi, ale pewnie lepiej skupić się na definicjach
A to tylko ułamek bo zakładając jakąkolwiek firmę czy biznes też zatrudnia ludzi. Nawet kupując od kogoś nieruchomość daje możliwość
Uważasz, że kupuje tyle, co 1000 innych osób? Może znasz go lepiej niż on sam, bo on twierdzi
Zgodzę się, że rynek to sprzężenie między producentami i konsumentami, ale to przedsiębiorcy (bogaci i biedni) tworzą miejsca pracy w ten sposób, że znajdują jak zrobić coś lepiej albo taniej. Weźmy uproszczony przypadek, gdy mamy szewca i piekarza. Bez wymiany każdy musi robić dwie rzeczy jednocześnie, z wymianą oboje mają wszystko jak wcześniej, ale
@krwiopijca: który też swojego czasu był przedsiębiorcą :)
Co nie zmienia faktu, że warte zobaczenia.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora