@arturccc: No właśnie nie jest to sprecyzowane, też mnie to zastanawia takie bydlaki puścić od tak. W mojej miejscowości z miesiąc temu 7 letnią dziewczynkę zagryzły dwa Husky no nie zagryzły ale miała 300 szwów jakby nie jeden dzielny strażak który podbiegł i je odgonił to by było po niej.
@arturccc: Otóż to, przydałoby się więcej informacji. Sam kocham zwierzęta i serce mnie boli jak widzę takie zdjęcia, ale z drugiej strony wiem jak to czesto wygląda. Ludzie puszczają takie wielkie agresywne bydlaki luzem, a potem jest płacz. Na wiosce gdzie obecnie mieszkam jest właśnie tak - nie zliczę ile razy takie psy mnie atakowały, kiedyś w nocy musiałem wylatywać z domu bo owczarek niemiecki z drugim kundlem, oba od gościa
@WielkiMistrzZakonu: wiem, że nie można osądzać od razu, ale z tymi quadami dziewczyna może mieć trochę racji, bo w Rogoźniku pół lasu jest zniszczonego przez quadowców, kilka zwierząt leśnych też już kiedyś tak tutaj wyglądały podobnie.
A teraz wyobraźcie sobie że idziecie z małym dzieckiem przez las, a te dwa osobniki zaczynają z całą zajadłością atakować wasze dziecko z kilku stron.Nawet najspokojniejsze kundelki i burki w stadzie zaczynają zachowywać się zupełnie inaczej niż na kanapie w domu.Jeśli te psy zrobiły scenę jak w moim opisie sytuacji to tak samo bym je #!$%@?ł.Jeśli były spokojne a ktoś je złapał i znęcał się nad nimi i zabił bez celu -
@niemowiejakjest: jak nie wychodzisz z domu, mieszkasz w centrum, albo nie masz swojego pupila to problem jest ci obcy, ale to nie oznacza, że go nie ma, a przykładów pogryzień i ataków przez błąkające się psy jest mnóstwo, google chyba znasz?
Problemem są ludzie tacy jak ty kompletnie bez wyobraźni, takie zakute łby w swoim małym światku nie widzą innych. To, że piesek jest kochany na podwórku nie oznacza, że tak
@PedroLeon: A zobacz nagranie w powiązanych :/ Masakra, nie chciałbym być na miejscu tego rowerzysty. Jak już jeżdżę, wybieram tylko trasy dla rowerów, niestety na wsi nic się nie zmieniło, pełno psów śmiga sobie luzem, większość lub gonić za rowerem albo samochodem.
Za każdym razem jak idę do lasu to spotykam przynajmniej 3 osoby wyprowadzające psa.
Statystycznie (codziennie robię 10km w lesie, więc liczyłem, to nie są dane z dupy) 1/10 psów idzie na smyczy - reszta biega.
Statystycznie 3/10 psów reaguje 'entuzjastycznie', czyli podbiega, biega dookoła, bawi się.
Dalej statystycznie: jednego z tych trzech się boję. Powody różne: bo wygląda agresywnie, bo to agresywna rasa, bo wcale nie wygląda jakby się chciał bawić
Pies to jest zwierzę (tak, wiem że to nie jest odkrycie roku). Nawet zawsze łagodny piesek może uwalić, jak się wystraszy. Kuźwa, niech się poślizgnę na korzeniu, pies pomyśli że to atak. Niech mi łańcuch strzeli jak jestem na rowerze. Niech JA spanikuję i zacznę uciekać!
@drop_database: Dokładnie tak jest. Generalnie się psów nie boję, od dziecka jestem obyty, nawet z większymi osobnikami, raz spotkałem na swojej drodze bernardyna leżącego przed
Czekam na wyjasnienie sytuacji co do puszczania samopas tych psów.. mieszkam na osieldu gdzie wielu zdebilniałych właścicieli otwiera furtki/bramy na noc żeby ich pies "się wybiegał"... raz sam trafiłem na takie dosyć umięśnione bydle które nie chciało mnie przepuścić przez co nie mogłem wejść w moją ulicę... nie oceniajmy pochopnie... aczkolwiek w pierwszej kolejności krzywdę trzeba byłoby zrobić właścicielowi.
Komentarze (119)
najlepsze
No już k##@a nie przesadzajcie. Banerek mu zróbcie.
Gnoja, który skatował zwierzęta (jeśli skatował) do pierdla, ale ktoś tu chyba jest mocno zdziecinniały.
Problemem są ludzie tacy jak ty kompletnie bez wyobraźni, takie zakute łby w swoim małym światku nie widzą innych. To, że piesek jest kochany na podwórku nie oznacza, że tak
Statystycznie (codziennie robię 10km w lesie, więc liczyłem, to nie są dane z dupy) 1/10 psów idzie na smyczy - reszta biega.
Statystycznie 3/10 psów reaguje 'entuzjastycznie', czyli podbiega, biega dookoła, bawi się.
Dalej statystycznie: jednego z tych trzech się boję. Powody różne: bo wygląda agresywnie, bo to agresywna rasa, bo wcale nie wygląda jakby się chciał bawić
@drop_database: Dokładnie tak jest. Generalnie się psów nie boję, od dziecka jestem obyty, nawet z większymi osobnikami, raz spotkałem na swojej drodze bernardyna leżącego przed