Ile razy dojdzie do jakiejs kumulacji w rodzaju wielu ofiar jednego tylko wypadku, gdzie sprawca byl mowiac kolokwialnie nachlany, tyle razy podnosza sie glosy ze trzeba zaostrzyc kary za takie przestepstwa. Uwazam, ze to nie jest sposob walki z tego rodzaju patologia. Na skuteczne zwlaczanie sklada sie m.in. odpowiednia polityka ubezpieczeniowa, zerwanie z bzdurnym progiem 0.2%%, edukowanie oraz najistotniejsze: nieuchronnosc kary.
Kary za jazdę pod wpływem powinny być DOLEGLIWE i NIEUCHRONNE. Czyli sędzia powinien mieć OBOWIĄZEK (a nie możliwość) orzekania za takie wykroczenie wysokiej grzywny (rzędu 10.000 zł i więcej). Odbieranie prawa jazdy to nie jest dolegliwość, bo równie dobrze można jeździć i bez niego. Dolegliwe są tylko i wyłącznie wysokie grzywny. Zaś spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym pod wpływem alkoholu/narkotyków powinno być traktowane tak samo jak morderstwo z premedytacją.
@slx2000: Obligatoryjne orzekanie środków karnych nigdy nie jest dobre - sędzia potrzebuje pewnej elastyczności, by uwzględnić szczególne wypadki. Dla Ciebie utrata prawa jazdy to nie dolegliwość, ale dla kierowcy zawodowego albo nawet osoby dojeżdzającej do pracy z małej miejscowości to tragedia. Wyobraź sobie, że taka osoba zostanie złapana wieczorem na kontroli z resztkami alkoholu, a piła jedną noc wcześniej. Byłby to człowiek, który nigdy w życiu nie wsiadłby za kółko, podejrzewając,
Niestety, ale ja nie zgadzam się z twierdzeniem, że wsiadając po pijanemu za kierownicę "nikt tu nie chce nikogo zabić, ani nie godzi się na zabicie”. Może i nie chce, ale to tak jakby po ulicy biegać z odbezpieczoną naładowaną bronią i celować nią w przypadkowych przechodniów, a czy nie godzi się na zabicie kogoś? po tylu wypadkach nagłośnionych medialnie MUSI mieć świadomość takiego ryzyka i właśnie się na nie GODZI, akceptuje
@jdef90: Nie. Mylisz to z tzw. "nieumyślnością uświadomioną", albo, jeśli sama nazwa wydaje Ci się dziwna, "lekkomyślnością". Polega to na tym, że sprawca uświadamia sobie, że może spowodowac skutek, ale zakłada, że tego skutku uniknie. Osoba wsiadająca za kółko po pijaku zazwyczaj myśli "to tylko kilka kilometrów, panuję nad samochodem, nic się nie stanie". Większość ludzi nie myśli: "Pewnie nie potrącę nikogo, a nawet jeśli, to co z tego". TO byłoby
Za jazdę po pijaku może kara wystarczająca. Za spowodowanie kolizji jak ubezpieczyciel się wypnie i sam będziesz musiał płacić za szkody (szkoda, że tak mało tych co piją i jadą o tym wie) też wydaje mi się wystarczająca. Ale za zabicie 7 k#%!a osób po pijaku, gdzie było się już wcześniej karanym za jazdę po pijaku - grozi tylko 12lat, i ta kara jest niewystarczająca.
@stekelenburg2: Za jazdę pod wpływem powinno się prewencyjnie karać? Czy dopiero jak spowodujesz wypadek? Pytanie również do wszystkich innych wykopowych ekspertów.
@RPG-7: juz sie kara i tak powinno pozostac. Gdyby karac dopiero za wypadek, to kazdy kierowca uznalby ze on przeciez na pewno wypadku nie spowoduje i nie krepowalby sie z jazda po pijaku. Kara grozaca za sama jazde jest potrzebnym czynnikiem odstraszajacym, chociac to nie jej wysokosc powinna odstraszac a nieuchronnosc i sprawnosc wymierzenia, a takze dolegliwosc przy zalozeniu ze nie tylko wiezienie jest dolegliwe.
Jak ktoś ma minimum mózgu to potrafi ocenić czy wsiadać i jechać czy nie. Poza tym można za darmo iść na komisariat i dmuchnąć sobie jedynie potrzeba prawo jazdy.
@integra: w krakowie próbowałem z tym dmuchnieciem i nic z tego. Albo alkomat stacjonary nie ma legalizacji albo jedyne alkomaty mobilne są własnie na patrolach, 4 komisariaty
Komentarze (14)
najlepsze
No i? Kara wystarczyła na 7 lat spokoju? Tzn w tym czasie nikt go nie przyłapał...
Moze wtedy cos sie zmieni.
A niektórych niestety kary nie odstraszą i
@stekelenburg2:
http://www.wykop.pl/link/1801382/lublin-policjant-i-przyjaciolka-w-aucie-pijani/
tak w ramach ciekawostki tematycznej