To było do przewidzenia. To jest dokładnie tak samo jak sprawa księdza w Poznaniu, który stał przed klubem go go i namawiał pracujące tam dziewczyny do zaprzestania życia w grzechu i tym samym straszył klientów. Dopóki ten diabeł nie wchodzi na teren kościoła to nikomu nic do tego. A argument, że diabeł i śmierć nie pasują do bazyliki jest idiotyczny. Przecież i diabeł i śmierć są postaciami ściśle związanymi z religią chrześcijańską.
@bon_jovi: no cóż, niektórzy chrześcijanie tak przerabiają swoją religię, że o diable chcieliby zapomnieć przez co ich wyznanie trochę traci na spójności.
@brmstufldigart: Wtedy, kiedy przeciętny obywatel zacznie interesować się prawem. To nie wina urzędników, że proces jest wytoczony z automatu w chwili, kiedy osoba nie przyjmuje mandatu. Winny tutaj są strażnicy miejscy, którzy niesłusznie ten mandat chcieli wystawić.
@Divus: Co miasto nakazało? Jesteś populistą. Jeżeli wystawiony mandat miałby podstawę prawną (jak to mówisz, zostałyby złamane przepisy, które ''miasto nakazało'') to sąd orzekłby winę ''Diabła''. Pozwany człowiek nie złamał prawa - wina leży po stronie strażników.
Rafał penie od początku wiedział, że taka sprawa w sądzie to szopka, na którą może sobie pozwolić.
To kolejna sprawa w stylu "udowadniam, że nie jestem wielbłądem". Na dobrą sprawę w takich sprawach miasto ma niewiele do gadania. Zawsze wspominam o tym, że miasto nie może sobie ustalać prawa, na ustalanie którego nie pozwala mu ustawodawca. Miasto może sobie stworzyć nawet uchwałę, zakazującą noszenia kapeluszy, lub spódniczek krótszych niż za kolana. Tyle,
Diabeł, twór abstrakcyjny kłuje w oczy i jest niepoprawny a już stojący niedaleko smok zapewne jest tworem historycznym i nie ma z nim żadnego problemu? Hipokryzja pierwszej wody
stanął przed komisją oceniającą kreacje artystów i uzyskał jednogłośnie jej pozytywną opinię.
To mnie najbardziej zszokowało. Nie byłem świadomy, że nasz socjalizm jest w tak zaawansowanym stadium, że urzędnicy decydują czy kogoś ubiór spełni oczekiwania konsumentów.
Czy Ci strażnicy gminni w Krakowie naprawdę nie mają się czym zajmować tylko walką z jakimś artystom rynkowym ? Powinno się im rozdać miotły i kazać zamiatać ulicę, na coś by się chociaż przydali.
@AndyMoor: no bo przecież Rynek Główny w Krakowie to właśnie taka arena cyrkowa, gdzie wszystko można, za niedługo nie będzie można spokojnie usiąść, pogadać czy zwyczajnie przejść, bo diabły, mimy, grajki, itp. Ja rozumiem, że oni wszyscy też gdzieś muszą grać, występować, ale niech to nie będzie nachalne.
Za niedługo byłby tam niezły burdel, od gołębi i dorożek przez grajków i mimów po orkiestry góralskie, żonglerów, magików, puszczających bańki mydlane i
Polska jest krajem katolickim i ztego tytulu kazda dzialalnosc sekt sataniatycznych powinna byc surowo karana!!! NIE ZGADZAM SIE Z WYROKIEM???? NJE ZGADZAM SIE!!!!
@DanielPlainview: Byłeś tam kiedyś? Takie osoby dodają mu uroku, gość uczciwie zarabia, czerpie z tego przyjemność, nie szkodzi nikomu, nie wiem co mają we łbach ludzie którzy się na niego skarżyli
Komentarze (51)
najlepsze
:D
Komentarz usunięty przez moderatora
To kolejna sprawa w stylu "udowadniam, że nie jestem wielbłądem". Na dobrą sprawę w takich sprawach miasto ma niewiele do gadania. Zawsze wspominam o tym, że miasto nie może sobie ustalać prawa, na ustalanie którego nie pozwala mu ustawodawca. Miasto może sobie stworzyć nawet uchwałę, zakazującą noszenia kapeluszy, lub spódniczek krótszych niż za kolana. Tyle,
@Divus: Przepięknie to skomentował w pierwszych 2 sekundach filmiku w wykopanym artykule
:))))))
Ocipieli. Po to sa koscioly, zeby tam odprawiac zabobony.
To mnie najbardziej zszokowało. Nie byłem świadomy, że nasz socjalizm jest w tak zaawansowanym stadium, że urzędnicy decydują czy kogoś ubiór spełni oczekiwania konsumentów.
Mój kumpel nawet robił zdjęcia do filmu o tym jak Diabeł szuka pracy. Taka "komedia" w odniesieniu do sytuacji.
A ja myślałem, że to Krakusy są najbardziej religijni...
@HHHHHH: A ja w ogóle nie rozumiem, co autor miał na myśli w tym zdaniu...
@AndyMoor: artystą
Za niedługo byłby tam niezły burdel, od gołębi i dorożek przez grajków i mimów po orkiestry góralskie, żonglerów, magików, puszczających bańki mydlane i
Niech na rynku też się czasem nie śmieją, bo to nie śmiechowisko przecież.