Pamiętam, że najgorsze dowcipy jakie kiedykolwiek czytałem pochodziły właśnie z KD. Choć wtedy sam go czytałem, więc wiek był niby odpowiedni... najgorsze było to jak mój młodszy brat jarał się tymi #!$%@? (albo tym, że umie już czytać) i chodził ciągle za mną czytając to gówno i samemu się z tego śmiejąc :D. Nadal jest suchoszczem @wieesieek
Smutłem. Pamiętam wszystkie okładki do 1996. Wtedy ojcu okradli firmę i na dobrych parę lat stałem się ultrabiedakiem :( i już se nie mogłem pozwolić na takie luksusy jak Kaczor Donald albo obiad.
Mam gdzieś trzeciego od lewej na dole (niestety jedyny Gigant, jaki posiadałem), jest tam bodaj komiks o kartach telefonicznych. Czytałem go chyba z 1000 razy i wcale nie wyolbrzymiam :). Pewnie dlatego, że sam je wtedy kolekcjonowałem. Aż sobie może odkurzę jutro, jak będę w domu rodzinnym.
Ogólnie świetny wykop, Kaczor Donald to jedno z najmocniejszych zainteresowań mojego dzieciństwa. Miło powspominać :).
Ojej, jak zobaczyłem nazwisko Dona Rosy to strasznie było mi miło - jest to do tej pory mój ukochany twórca komiksów, zresztą - był w tym roku na MFKiG w Łodzi (szkoda, że nie zapewniono mu porządnych warunków, a ludzie zachowywali się dosyć przeciętnie).
- tygodnik wydaje się być dużo cieńszy niż kiedyś, jakoś tych komiksów chyba też jest mniej
- dodają jakieś tandetne zabawki w stylu tych chińskich rękawiczek. Kiedyś to trzeba było wyciąć grę, posklejać i dopiero była zabawa. Ale jaka! :D Pamiętam kiedyś dali "komputer" z papieru do samodzielnego złożenia i zaprogramowania ;)
Stare, piękne czasy. Środa była najlepszym dniem w tygodniu. Miałem kiedyś bardzo pokaźną kolekcję, ale gdzieś się zapodziała. Powoli odnawiam kolekcję w wersji elektronicznej, ale niektóre numery ciężko dorwać. Jakby ktoś miał jakieś starsze numery (nowsze zresztą też) w wersji elektronicznej lub papierowe i mógłby je zeskanować, to prosiłbym o kontakt. Chętnie podzielę się swoją kolekcją (ponad 5 GB).
@nestor44: Sam miałem kiedyś prawie wszystkie kaczory od 14 numeru do któregośtam, była to dosłownie sterta o wysokości 50 cm. I do tego chyba 2 sezony gigantów, które się układały w obrazek. Niestety, u mnie wszystko przepadło. Chętnie bym sobie przypomniał te komiksy. Skąd można to zdobyć?
jakiś czas temu szukałem w necie jakiś skanów, bądź reguł do gier planszowych z dawnego Kaczora Donalda. Były takie serie planszówek podróżniczo - przygodowe (wspomniani Aztecy, egipt, wyspy wielkanocne), potem jakieś w kosmosie. Za dzieciaka można było kupić fajną grę planszową dołączoną do komiksu za cenę jednego browara. Dzisiaj dobra planszówka to koszt 100 -150 zł. Szkoda, że przepadły w mrokach dziejów. Chociaż... może ktoś posiada je jeszcze na strychu i wykopie
@Rustin: kosmiczne misje byly jedyna gra z kaczora w jaka gralem i uwazam ze byly zajebiste:> fakt, szkoda ze dzis juz nie ma opcji zeby na takie rzeczy trafic...
Komentarze (201)
najlepsze
Mam gdzieś trzeciego od lewej na dole (niestety jedyny Gigant, jaki posiadałem), jest tam bodaj komiks o kartach telefonicznych. Czytałem go chyba z 1000 razy i wcale nie wyolbrzymiam :). Pewnie dlatego, że sam je wtedy kolekcjonowałem. Aż sobie może odkurzę jutro, jak będę w domu rodzinnym.
Ogólnie świetny wykop, Kaczor Donald to jedno z najmocniejszych zainteresowań mojego dzieciństwa. Miło powspominać :).
- tygodnik wydaje się być dużo cieńszy niż kiedyś, jakoś tych komiksów chyba też jest mniej
- dodają jakieś tandetne zabawki w stylu tych chińskich rękawiczek. Kiedyś to trzeba było wyciąć grę, posklejać i dopiero była zabawa. Ale jaka! :D Pamiętam kiedyś dali "komputer" z papieru do samodzielnego złożenia i zaprogramowania ;)
Z mojego pierwszego giganta pamiętam komiks pt. moja lewa płetwa, o bramkarzu o jakże typowym imieniu Golkiperu :)
@Rustin:
1. Zbuduj swój Kaczogród (karciana)
2. "6 gier na wakacje od Kaczora Donalda" - genialne planszówki z roku ~97(98?)
3. Olimpiada (2x mam)
4. Kaczki w Kosmosie (mam, ale nie grałem)
5. Coś z dżunglą właśnie
6. reszty nie pamietam, ale mam wszystko w kartonie na strychu. Oj grało się w to grało...