Basista i perkusista, to dwie osoby w kapeli, które nie ruchają ;). Perkusista, bo najdłużej się pakuje, a basista, bo jego grę docenia się dopiero wtedy, gdy go brakuje (gros ludzi, a zwłaszcza niuń w ogóle nie jest w stanie wyróżnić dźwięku basu).
Więc jeśli ktoś myśli o wyrywaniu panienek na te instrumenty, to niech lepiej zostanie przy gitarze (cena już od kilkudziesięciu złotych w chińskich marketach), albo niech zainwestuje w saksofon
@simperium: cytując fragment artykułu z pewnego polskiego portalu:
Mimo tego że nikt go nie słyszy, jeśli się pomyli, to wszyscy to wyłapią.
rola:
Lata po scenie i pierdzi na swojej gitarze basowej, Ma radochę, pomimo tego, że go nie słychać. Podstawowymi powodami, dla których większość tzw. zespołów młodzieżowych zatrudnia basistę, są prozaiczne potrzeby dnia codziennego, takie jak odkurzanie, wynoszenie śmieci, odrabianie prac domowych, nowelizacja znanych przebojów kina argentyńskiego z przełomu wieków,
@aegypius: Zdecydowanie brakuje Claypoola - Tommy The Cat, Jerry Was A Racecar Driver i dziesiątki innych, genialnych motywów... już nie wspominając o występach live.
Do tego obowiązkowo dorzuciłbym jakąś linię Geddy'ego i galop Harrisa.
Komentarze (84)
najlepsze
@Butler:
@strikte:
@qnebra:
@Butler:
@strikte:
Ktoś tutaj chyba nie słyszał żadnej pułapki.
http://www.youtube.com/watch?v=Fwk0zi217tI
Więc jeśli ktoś myśli o wyrywaniu panienek na te instrumenty, to niech lepiej zostanie przy gitarze (cena już od kilkudziesięciu złotych w chińskich marketach), albo niech zainwestuje w saksofon
rola:
"A, A, A, Dis?!, 1 i 2 i 3 i przejście... #!$%@?"
No to zagraj tam F.
- Dobra, gdzie to jest?
@NeXIcE: #suchar
Ojciec postanowił zapisać Jasia na lekcje basu. Oczywiście wcześniej kupił mu basówkę. Po pierwszej lekcji tato pyta Jasia:
– Co się dzisiaj nauczyłeś?
– Umiem zagrać dźwięk D.
Za tydzień to samo:
– I co już umiesz?
– Wiem jak zagrać E.
I za tydzień:
– Co nowego na lekcjach?
– Ach, tato, dzisiaj nie mogłem iść na lekcję, bo grałem koncert.
No ale jeśli już to mam jeden #suchar:
Spada basista i perkusista z dachu. Lecą tak sobie i basista mówi:
- Przynajmniej ten jeden raz skończymy równo.
I za chwilę:
Jeb.
.
.
.
Jeb.
Do tego obowiązkowo dorzuciłbym jakąś linię Geddy'ego i galop Harrisa.