Facet pokazał na końcu że elektroniczny bas tworzy się na laptopie naciskając jeden przycisk - a to znaczy że jest starym i niekumatym dziadem i wkrótce umrze, bo basy, nawet takie jak skrilex robi wymagają wiedzy, nawet troche obycia z programowaniem (acz prawda że duzo ludzi wgrywa preset i jeb).
Ból dupy, ale irytuje mnie, że muzyka dawna jest w popularnych prezentacjach zlewana i/lub pokazywana niepoprawnie.
Zaczęli od violi da gamba i zamiast zaprezentować jakiś spośród wielu rewelacyjnych kawałków na ten instrument, to zagrali kawałek utworu Bacha na wiolonczelę, który w ogóle nie oddaje ducha instrumentu. Mogli zagrać kawałek chociażby M. Marais, albo sobie odpuścić i zacząć od wiolonczeli.
@odwiecznepiesni: Najwidoczniej im bardziej chodziło o gitarę basową (i przy okazji opisali poprzedników pełniących tę samą funkcję co pierwotnie gitara basowa) niż samą funkcję podkładu basowego, w co wpisywałoby się właśnie basso continuo.
@laoong: W ogóle jeśli już przedstawiają historię basu zaczynając od muzyki "poważnej", w baroku powinni przedstawić basso continuo, a nie utwór na wiolonczelę solo.
@jeepster: linia w Thela Hun Ginjeet to jedna z najlepiej bujajacych partii basu, jakie slyszalem w życiu
genialny kawałek, chociaż przy pierwszym (żeby tylko) przesłuchaniu chyba każdy zadaje sobie pytanie "WTF?" :D
2 ciekawostki:
-Gdy zespół nagrywał płytę, Adrian Belew chodził z dyktafonem po Londynie szukając inspiracji. Został wówczas napadnięty przez bandytów. Gdy wrócił do studia, zdał kolegom z zespołu emocjonującą relację z tego, co mu się właśnie przydarzyło. Relacja ta
W filmie jest błąd, bo Twist and Shout nie jest autorstwa spółki Lennon/McCartney jak jest to zasugerowane. Piosenka ta została napisana przez Phila Medleya i Berta Bernsa.
Komentarze (84)
najlepsze
bas elektroniczny generalnie szanujcie.
A tak serio. Na Milesie Davisie się wzruszyłem :,)
Zaczęli od violi da gamba i zamiast zaprezentować jakiś spośród wielu rewelacyjnych kawałków na ten instrument, to zagrali kawałek utworu Bacha na wiolonczelę, który w ogóle nie oddaje ducha instrumentu. Mogli zagrać kawałek chociażby M. Marais, albo sobie odpuścić i zacząć od wiolonczeli.
genialny kawałek, chociaż przy pierwszym (żeby tylko) przesłuchaniu chyba każdy zadaje sobie pytanie "WTF?" :D
2 ciekawostki:
-Gdy zespół nagrywał płytę, Adrian Belew chodził z dyktafonem po Londynie szukając inspiracji. Został wówczas napadnięty przez bandytów. Gdy wrócił do studia, zdał kolegom z zespołu emocjonującą relację z tego, co mu się właśnie przydarzyło. Relacja ta
http://www.youtube.com/watch?v=ppAd3stS85w