Bolek i Lolek za granicą, czyli polskie bajki w... Himalajach.
Jharkot. Niewielka szkoła w Himalajach. Laptop, projektor, białe prześcieradło i kilka godzin Bolka, Lolka i Reksia. Skoro polskie gimby nie znajo, to warto zobaczyć, jaką radość przyniosły nasze bajki dzieciom z dalekiej zagranicy :)
p.....9 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 69
Komentarze (69)
najlepsze
Takie bajki bezjęzyczne to mają charakter międzynarodowy - o czym można się przekonać oglądając owe himalajskie dzieci oraz fakt, że polskie dzieci były wychowywane również na czechosłowackim Kreciku.
A dziś? "Ratatata, giń, zniszczę Cię, umrzesz w mękach, etc..."
Komentarz usunięty przez moderatora
@piajfpaiojfap: i zapomniales dodac propagandy homoseksulanego lobby
Byłem tam wczoraj (po raz pierwszy). Wśród eksponatów można odnaleźć m.in. oryginalnie używane postacie, folie (zależnie od techniki realizacji animacji) do tworzenia kolejnych kadrów znanych nam filmów, sprzęt filmowy, książki, plakaty, itd.
Jest też oddzielna sala, w której puszczane są dobranocki. Akurat trafiłem na dwa tytuły: "Mały Pingwin Pik-Pok" oraz "Przygody Kota Filemona".
cieszę się, bo moja Córcia wręcz przepada za takimi klasykami (czy polskimi, czy zagranicznymi typu stare smerfy, czy kubuś puchatek)
Pamiętam jak za łebka mówiło się taki wierszyk - ,,W wielkich górach Himalajach słoń powiesił się na jajach" ; )