@jedzbudynie: tu nie masz racji niestety. Pochodze z terenow wiejskich, ktore wrecz sie wyludnily po otwarciu granic: odjechal element aspoleczny oraz ludzie czesto zbyt glupi albo znalezc prace w kraju. Nikt z moich znajomych nie ma problemu ze znalezieniem dobrej pracy z dobra placa w kraju, wiec nie rozumiem troszke tej mody na wyjezdzanie.
Ich akcent jest przerażający... Parę dni temu miałem rozmowę o pracę między innymi z ludźmi z Indii. Nie mam absolutnie problemów z angielskim, mówię płynnie w tym języku. Ale ta rozmowa to był jakiś dramat. Milion razy wolę akcent walijski, szkocki czy australijski. Tego człowieka po prostu nie dało się zrozumieć... To była jakaś pomyłka. Nie mogłem powiedzieć "sory nie rozumiem cię kompletnie" ,więc doszukiwałem się sensu w tym co mówi... Porażka.
Londynska firma zamiescila oferte pracy. Odpowiedzialy trzy osoby: Niemiec, Francuz i Hindus. Komisja chcac sprawdzic znajomosc angielskiego u kandydatów kazala im ulozyc zdanie zawierajace slowa: green, pink i yellow. Pierwszy napisal Niemiec:
- When I wake up I see yellow sun, green grass and I think to myself that will be wonderful, pink day.
Komentarze (34)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
I przy okazji suhar.
Londynska firma zamiescila oferte pracy. Odpowiedzialy trzy osoby: Niemiec, Francuz i Hindus. Komisja chcac sprawdzic znajomosc angielskiego u kandydatów kazala im ulozyc zdanie zawierajace slowa: green, pink i yellow. Pierwszy napisal Niemiec:
- When I wake up I see yellow sun, green grass and I think to myself that will be wonderful, pink day.
Drugi byl Francuz:
- When I wake up I put my
http://www.youtube.com/watch?v=zeiUly1K7h0
Komentarz usunięty przez moderatora