@Desperated: Dziękuje za przedstawienie tak przekonujących argumentów. Jest Pan osobą bardzo ważną dla mnie. Dzięki Pańskiej wypowiedzi podobnie przemyślałem swoje poglądy.
Idąc logiką janusza (nie moge znaleźć tego nagrania pomoże ktoś) Taki studenciak posprzedaje te ziemniaki tydzień na wolnym roku, pozatrudnia nowych i bach za miesiąc ma już 150 osobową firmę.
@CreativePL: Chiny to jest bardzo zróżnicowany kraj, ja tam się na niego nie powołuje. Ale widzę na siłę chcesz przypisać dosłownie pewne znaczenia. Po pierwsze nigdy wszyscy nie będą przedsiębiorcami, ale każdy może być przedsiębiorczy. Osoba która zaczyna drobny handel, oczywiście, że może stać się kiedyś firmą gigantem, ale przecież samo się to nie robi, muszą być spełnione różne czynniki, ten mały handlarzyk musi starać się być dobrym, starać się mieć
Ta ich wolność jest taka super, że mam kilka takich sklepów z chin, którzy skopiowali kilkaset moich produktów i sprzedają je za 25- 40% ceny. Jakość jest tak odrażająca, że ich klient zrazi się do całej branży i zamiast kupić ponownie i zachęcić przyjaciół zbojkotuje całą grupę produktów. Nie ma jak z nimi walczyć bo trzeba by patentować jeden produkt po drugim a to kosztuje i zajmuje dużo czasu. Są na tyle
Poczytajcie o Ameryce Łacińskiej. W większości krajów sprzedaje się żarcie robione na ulicy. Jakoś nie słychać o zbiorowych zatruciach. Nie chcesz bo Ci się takie coś nie podoba to nie jesz. Możesz iść do porządnej knajpy i tam popapusiać. I to się właśnie nazywa prawdziwa wolność. Wolność wyboru. Już tu czytałem komentarze typu "taki syf, że strach zjeść" To do ku....y nędzy nie żryj! Ale zostaw baranie jeden z drugim decyzje innym.
Poczytajcie o Ameryce Łacińskiej. W większości krajów sprzedaje się żarcie robione na ulicy. Jakoś nie słychać o zbiorowych zatruciach.
@dym1: Poczytaj o Gangesie, świętej rzecze Hindusów. Pływają w niej nawet zwłoki. Kąpią się w niej, robią pranie itd. Jakoś nie słychać o zbiorowych zatruciach.
A wystarczy, że turysta wejdzie i już go na drugi dzień złapie.
@dym1: Jest tak, że większość ludzi lubi jeść jednak takie niezatrute, niebrudne i świeże, ale będąc w momencie kupowania nie ma możliwości sprawdzić czy to faktycznie takie jest, a wszystkie zezwolenia pozwalają na taką gwarancję, że jest to chociaż z grubsza jak trzeba (pod warunkiem, że dobrze działają, są rzetelne itd.).
Komentarze (242)
najlepsze
Zakop.
Swoją drogą NIE to chyba ulubiony zbitek liter autora (40 użyć). Przypadek? Wątpię.
Komentarz usunięty przez moderatora
ja
Jak chcesz jakieś sample to wyślij swój adres na krulnoorkuc@dunflimblag.mailexpire.com (adres maila tymczasowy)
@dym1: Poczytaj o Gangesie, świętej rzecze Hindusów. Pływają w niej nawet zwłoki. Kąpią się w niej, robią pranie itd. Jakoś nie słychać o zbiorowych zatruciach.
A wystarczy, że turysta wejdzie i już go na drugi dzień złapie.