Witam wszystkich
Chciałbym podzielić się z wami moją historią z ZTM Poznań i KRD w roli głównej ku przestrodze jak działają nasze kochane instytucje. Historia może trochę z gatunku ból dupy, ale moim zdaniem uzasadniony.
Jakiś czas temu otrzymałem mandat z ZTM za jazdę bez biletu, a że mandat wysoki - 280 zł napisałem wniosek o rozłożenie mandatu na raty. Wniosek złożyłem 23.08 sierpnia, po czym zadzwoniłem, żeby potwierdzić otrzymanie wniosku i zapytać czy mam wpłacić pierwszą ratę czy czekać na decyzję. Miła pani poinformowała mnie, że mogę w spokoju oczekiwać na decyzję - tak też zrobiłem. Jednak po 3 tygodniach decyzji ciągle nie było, musiałem dzwonić i prosić się o wysłanie decyzji. Po kilku dniach otrzymałem decyzję pozytywną, rozłożenie na raty pierwsza płatność 16.10.2013 (ISTOTNE!).
Odłożyłem decyzję na półkę czekając na termin bliżej 16.10 i w międzyczasie starałem się o kredyt w banku. Wczoraj kończąc wszystkie formalności bank odrzucił mój wniosek informując mnie że powodem jest wpis w KRD. Zdenerwowany zarejestrowałem się na stronie KRD i rano otrzymałem upragniony raport. Wpis - zaległość wobec ZTM Poznań kwota 280 zł. Zadzwoniłem do nich z pytaniem jak to możliwe skoro mam termin płatności 16.10 ?! Pani poinformowała mnie że oni prawnie mają taką możliwość to tak robią, a wpis nastąpił pewnie przed decyzją o rozłożeniu na raty, na która czekałem 4 tygodnie. Wpis będzie istniał dopóki nie spłacę całej kwoty, czyli w moim przypadku przez najbliższe pół roku. Argumentacja była taka, że przecież dług istnieje to jest podstawa do wpisania do KRD.Tylko do KRD wpisuje się za zaleganie z opłatą a ja z niczym nie zalegam bo prawomocną decyzją mój termin zapłaty jest 16.10. Gdzie tu logika? Idąc dalej tym tokiem myślenia biorąc kredyt w banku powinienem być z automatu wpisany do KRD bo przecież dług istnieje ! Nieważne są raty i terminy spłat...
Naprawdę ręce opadają, zapłaciłem całą kwotę, przy dobrych wiatrach w przyszłym tygodniu mnie wykreślą, tylko w takim wypadku po co te szopki z rozkładaniem na raty? Plusem jest, że Pani w rozmowie telefonicznej wydawała się rozumieć absurd tej sytuacji.
Morał - nie próbuj się układać z urzędami, dług jest i nieważne do kiedy płatny. Najważniejsze, że jest.
Komentarze (9)
najlepsze
Wierzyciel może wpisać dłużnika do KRD po spełnieniu następujących warunków:
1) jeżeli dłużnik jest konsumentem (nie prowadzi działalności gospodarczej)
a) kwota zadłużenia co najmniej 200 złotych brutto
b) zobowiązanie wymagalne co najmniej 60 dni
c) od doręczenia dłużnikowi pisemnego wezwania do zapłaty zawierającego ostrzeżenie przed przekazaniem jego danych do Krajowego Rejestru Długów upłynął co najmniej 1 miesiąc
A
- Widzisz Panie te bagno?
- Ano widzę i co z tego?
- Tu kiedyś będzie Polska. Kraj absurdów ;]