Znalazłem kieeeedyś nad ranem smartfona(jeden z pierwszych) zadzwoniłem pod"mama" i mówię kulturalnie, jak sprawa wygląda, na co mi mama odpowiada:" Marek, Ty tyle nie pij, bo swojej rodzinie robisz kawały, a nie kumplowi" i się rozłączyła. Po drugim telefonie powiedziała, że bardzo dziękuje i że skontaktuje się z synem. Zgadnijcie gdzie zadzwoniła...
long story short, telefon oddany, gość #!$%@?(za pokrowiec za 5 zł, przyczepiany do paska na rzep - powód zgubienia)
Kiedyś zgubiłam portfel na przystanku autobusowym (sama nie wiem jakim cudem). Byłam wtedy w Radzyniu Podlaskim i wtedy wsiadałam do autobusu do Białej Podlaskiej. Gdzieś w połowie drogi dzwoni mama zapłakana "Córeczko, na policji mają twój portfel, odnalazł się! Ktoś go przyniósł na policję!". No dobra, ale co tu robić? Szybka decyzja, wysiadamy, i pojedziemy z powrotem jakimś innym autobusem. Pech chciał, że nie było żadnego w ciągu najbliższych 2h. Byłam wtedy
Kiedyś musi być ten pierwszy raz, czyli mój pierwszy post na wykopie :)
Jakiś rok temu wracając wieczorem od kuzyna, znalazłem rozbity telefon, a raczej jego szczątki lecz płyta główna wydawała się na nie uszkodzoną. Z ciekawości wsadziłem ją w kieszeń. W domu okazało się że jest to płyta od telefonu nokia 2330. Szybko ją skojarzyłem bo mam taki sprawny "awaryjny" telefon w szufladzie. Po włożeniu swojej karty i baterii płyta odpaliła
@parodik: mogliscie wtedy powiedziec, ze nie. Nie minelo by sie to z prawda bo przeciez nie ukradliscie go. Jakim trzeba byc gburem, zeby tak potraktowac osobe, ktora do Ciebie dzwoni i mowi, ze cos Twojego znalazla. Brak slow.
Komentarze (294)
najlepsze
long story short, telefon oddany, gość #!$%@?(za pokrowiec za 5 zł, przyczepiany do paska na rzep - powód zgubienia)
Jakiś rok temu wracając wieczorem od kuzyna, znalazłem rozbity telefon, a raczej jego szczątki lecz płyta główna wydawała się na nie uszkodzoną. Z ciekawości wsadziłem ją w kieszeń. W domu okazało się że jest to płyta od telefonu nokia 2330. Szybko ją skojarzyłem bo mam taki sprawny "awaryjny" telefon w szufladzie. Po włożeniu swojej karty i baterii płyta odpaliła
Kiedyś z kolegą wybraliśmy się zagrać w ping ponga na sąsiednie osiedle (znajdowały się tam marmurowe stoły do gry).
Jak zwykle poszliśmy zagrać w to samo miejsce co zawsze. Gdy doszliśmy do stołu, zauważyliśmy leżący telefon (była to jakaś nokia, średniego kalibru).
Na początku nie wiedzieliśmy co zrobić, czy zgłosić to na policję czy zadzwonić na jeden z numerów. W końcu zadzwoniliśmy na nr podpisany "mama".
@parodik: mogliscie wtedy powiedziec, ze nie. Nie minelo by sie to z prawda bo przeciez nie ukradliscie go. Jakim trzeba byc gburem, zeby tak potraktowac osobe, ktora do Ciebie dzwoni i mowi, ze cos Twojego znalazla. Brak slow.
Po architekturze krajobrazu można krzaczki przycinać do ładnych kształtów. ;-)