Polski himalaista Piotr Morawski nie żyje.
"Podczas wyprawy na Manaslu zginął Piotr Morawski jeden z najbardziej znanych polskich himalaistów. Według pierwszych informacji himalaista, który brał udział w wyprawie międzynarodowej wyprawie Dhaulagiri/Manaslu 2009, spadł w 200-metrową szczelinę."
przemek1902 z- #
- #
- #
- #
- #
- 27
Komentarze (27)
najlepsze
polecam:
http://www.tvn24.pl/-1,1594705,0,1,stanac-pod-gora-i-ja-zdobyc-tego-szukamy,wiadomosc.html
Według pierwszych informacji himalaista, który brał udział w międzynarodowej wyprawie na szczyty Dhaulagiri/Manaslu 2009, spadł w 20-metrową szczelinę.
Ach ta rzetelność.
Btw. Nie wiem czy to kopiowałeś czy przepisywałeś i ty zrobiłeś błąd, ale 1 tekst .. "5500 tys metrów" kurcze.. pewnie miał niedaleko do księżyca.
Pozdrawiam
"Chciał znaleźć nową drogę
"Celem wyprawy jest nowa droga na Manaslu (8156) na zachodniej ścianie. Wyprawa jest kontynuacją Tryptyków Himalajskich przeprowadzanych w latach 2006 i 2008. A także logiczną kontynuacją drogi w Himalajach obranej przez zespół Morawski - Hamor: przejścia rzadko uczęszczanymi drogami na ośmiotysięczniki, albo poszukiwania własnych dróg. Dhaulagiri ma służyć jako aklimatyzacja przed głównym celem - nową drogą na Manaslu" - czytamy na
Piotrze robiles rzeczy wielkie i taki zostaniesz zapamietany. Wspolczucia dla rodziny i przyjaciol.
Kiedy góral umiera
to góry z żalu sine
pochylają nad nim głowy
jak nad swoim synem.
Las w oddali szumi mu
odwieczną pieśń bukową
a on długo sposobi się
przed najdalszą drogą.
Kiedy góral umiera
to nikt nad nim nie płacze
siedzi i czeka aż kostucha
w okno zakołacze.