ubrania z tych pojemników nie trafiają do PCK... trafiają do sortowni i do sklepów z tanią odzieżą. Może jakiś procent z tego do PCK, ale na 100% nie wszystko...
@grzemach: Właśnie, że nie. Ciuch z kontenerów oznaczonych w taki sposób jak na filmiku idą w całości do PCK. Z pozostałych kontenerów nie należących do PCK ubrania idą do second hand'u.
Wybrał się facet na wycieczkę po Polsce. W jednym z miast wszedł do sklepu w celu kupienia jakiejś ciekawej suweniry. Sklepik był mały, ale mieściło się w nim chyba wszystko - od pocztówek, przez doniczki i antyki, aż po magiczne kamienie. Facet się rozgląda, nie może się na nic zdecydować. Lecz nagle jego wzrok padł na drewnianą figurkę kota i patrzy na cenę - Figurka kota 10zł, Historia kota - 1000zł. Facet, nie namyślając się długo, wziął figurkę i podszedł do lady. Stary subiekt zapytał:
Do pojemników się wrzuca odzież, której nikt nie używa- nikt nikomu nic tam wrzucać nie każe, można do śmieci albo spalić nawet.
Co za różnica czy ciuch stamtąd trafi do lumpeksu, czy do Cyganów, biednych, czy nawet bogatych- jak im nie wstyd tam grzebać niech biorą, co to kogo boli? Skoro stamtąd wziął to znaczy, że potrzebuje, czyli pomogliśmy potrzebującemu :) +1 do dobrych uczynków chyba i tak się liczy.
Cygan wyszedł z kontenera z pustymi rękami, oni nie szukają ciuchów tylko kasy i fantów po kieszeniach bo dużo osób tak owe zostawia. Mam znajomego co robił w sortowni i wiem że idzie znaleźć nawet spore siano pochowane po kieszonkach. Ile razy nawet przewinęła się złota lub srebrna biżuteria.
@tomaszek1212: Bo tak przyjęło się w ogólnej polszczyźnie i wprowadzanie do niej wariantów, które są stosowane przez niektórych ludzi utrudni komunikację. Na tej samej zasadzie tworzone i stosowane są inne czasowniki i np. w niektórych dialektach grzybiarz grzyby "grzybuje", a ludzie w szkole się "szkołują". Nie wiem czy upowszechnienie tych wyrazów byłoby sensowne.
Komentarze (209)
najlepsze
Chyba, że jest to właśnie delegacja PCK wysłana po odbiór odzieży z kontenera!
Idzie sobie koleś drogą , patrzy a tam rodzina cyganów coś grzebie przy śmietniku.
Facet niewiele myśląc wyjmuje flintę i bach , bach po kolei zabija wszystkich.
Wtem
Wybrał się facet na wycieczkę po Polsce. W jednym z miast wszedł do sklepu w celu kupienia jakiejś ciekawej suweniry. Sklepik był mały, ale mieściło się w nim chyba wszystko - od pocztówek, przez doniczki i antyki, aż po magiczne kamienie. Facet się rozgląda, nie może się na nic zdecydować. Lecz nagle jego wzrok padł na drewnianą figurkę kota i patrzy na cenę - Figurka kota 10zł, Historia kota - 1000zł. Facet, nie namyślając się długo, wziął figurkę i podszedł do lady. Stary subiekt zapytał:
- Z historią czy
Co za różnica czy ciuch stamtąd trafi do lumpeksu, czy do Cyganów, biednych, czy nawet bogatych- jak im nie wstyd tam grzebać niech biorą, co to kogo boli? Skoro stamtąd wziął to znaczy, że potrzebuje, czyli pomogliśmy potrzebującemu :) +1 do dobrych uczynków chyba i tak się liczy.
Młody chyba
@DeMolay: z mojego doświadczenia właśnie tak wynika.
Cygan wyszedł z kontenera z pustymi rękami, oni nie szukają ciuchów tylko kasy i fantów po kieszeniach bo dużo osób tak owe zostawia. Mam znajomego co robił w sortowni i wiem że idzie znaleźć nawet spore siano pochowane po kieszonkach. Ile razy nawet przewinęła się złota lub srebrna biżuteria.
...a pedał pedałuje.