Ludzie uciekają, bo Polska jest de facto nadal okupowana. Za PRL-u okupantem był Związek Radziecki a wykonawcą ich woli były komunistyczne przydupasy w Polsce. Od 89 Polska jest okupowana przez post-komunistyczną mafię cwaniaków, która eksploatuje Polaków na wszystkie możliwe sposoby. Tym razem "towarzysze na górze" są jednak mądrzejsi i zamiast walczyć z tymi bardziej aktywnymi i odważnymi spośród wykorzystywanych obywateli, po prostu pozwolili im stąd uciec. Olbrzymia większość ludzi wybierze ucieczkę zamiast
@Arrival: Nie zgodzę się, kraje UE jedynie wykorzystały fakt, że Polska jest pod kontrolą post-komunistycznych struktur o charakterze mafijnym. Nikt nie zmuszał Polski do przystąpienia do Unii, Polacy wybrali członkostwo w UE, bo pasożytnictwo uprawiane na Polakach przez Unię jest jednak mniej dotkliwe, niż pasożytnictwo uprawiane przez polskie władze. Emigracja to nie same kokosy, ale mimo wszystko dla ponad 2 milionów Polaków to mniejsze zło, niż życie w Polsce. Możesz
Artykul pisany przez jakiegos debila. Gdzie on przeczytal, ze emigracja w PRL nie byla z powodow ekonomicznych. Zwykly Kowalski bardziej byl zainteresowany swoim poziomem zycia, a nie polityka...
Moja matka wyjezdza co kilka miesiecy do pracy w niemczech. Sama jest na emeryturze ale nie dostaje wystarczajaco by za to przezyc.
Wraca do polski po 2 miesiacach bo ma tam dom i jest patriotka. W latach 80' miala mozliwosc wyjazdu do niemiec z cala rodzina, ona jako jedyna zostala w polsce bo uznala ze kocha ten kraj. Teraz nie ma za co sie utrzymac, bo pracy dla kobiety +60 nie ma. Chociaz ostatnio zaczela mowic ze moze jednak zamiast jezdzic autokarem tam i spowrotem, lepiej by bylo gdyby mieszkala w niemczech przez pol roku. Widzicie panowie patrioci. Nawet taka osoba w dzisiejszych czasach ma dylematy.
Ja zas przebywam za granica od 2007, wyjechalam pol roku po maturze bo uznalam ze to bedzie lepsze dla mnie i rodziny bo w moim rodzinnym miescie nie ma wystarczajaco pracy, nawet w jednym z 8 supermarketow. Poza tym znienawidzilam ZUS bo moja matka prowadzila kiedys firme, nie chcialam im nabijac kabzy za nic.
@geratius: Jesli byles wczesniej w UK albo w US, o wiele latwiej jest sie przystosowac do zycia w Australii kulturowo (no coz, byla kolonia brytyjska..). Kiedy w Anglii (mniej w Szkocji) bardziej cenia Twoje zdolnosci i poziom kultury - jesli pokazesz im ze interesuje cie kultura i potrafisz w sposob 'polite' (uprzejmy) zalatwic sprawy kiedy wymaga tego sytuacja, bedziesz mial wielkiego plusa u pracodawcy i pracownikow, beda o wiele bardziej sklonni Ci pomoc. Oczywiscie doceniaja tez ciezko pracujacych, nie znajacych kultury, ale zawsze ta osoba ktora moze nie jest swietnym pracownikiem ale zna jezyk bedzie miala troche lepiej (szczegolnie ze teraz jest taki naplyw ludzi ze potrzebuja swego rodzaju 'tlumacza' na miejscu).
W Australii jest inaczej.Tutaj wola pracownika ktory wykaze entuzjazm.Przez ponad pol roku szukalam pracy, po prostu dawalam CV (Resume) do sklepu i mowilam kiedy jestem wolna. I czekalam.I czekalam... szlag mnie trafial,nie wiedzialam co sie dzieje, w Anglii ten sam sposob dzialal bardzo szybko. Maz probowal mi wytlumaczyc ze tutaj na wstepie sie mowi 'I'm the best for this job so, take me in as soon as possible!!' (Ja jestem najlepszy na to stanowisko, wiec zatrudnijcie mnie jak najszybciej!). Dla mnie bylo to troche nie do pojecia.
Dopiero teraz mam prace, a dostalam ja bo zdecydowalam sie mowic na interview 'yes, yes! I can do! I can do that! No problem
@taicat: Ja też powoli zastanawiam się nad wyjazdem gdzieś, ale oczywiście również nie mam zamiaru ukrywać tego, że jestem Polakiem. Chodziło mi raczej o to, że skoro tutaj w Polsce jest taka lipa, to po co się męczyć, skoro można w innym kraju żyć na poziomie i o nic się nie martwić.
@markiz_74: żyłem w polsce pracowałem nawet działałem na wlasna rękę mała działalność ale jak wtym artykule w polsce aby odnieść sukces trzeba wygrać z klodami rzucanymi pod nogi a tak niechce dlatego opuscilem nasz kraj. Naszczescie żyjemy w czasach kiedy można jechać do innego kraju pracowac w swoim zawodzie płacić podatki być ubezpieczonym od całości i mieć płacone składki na godna emeryturę. Tak nie wiele a w polsce niemożliwe do
@zwirz: Nie bardziej obskurna niż w innych postkomunistycznych krajach. Obecny system po reformie jest banalny, dostaniesz tyle ile odłożysz podzielone przez średnią oczekiwaną długość życia no i z uwzględnieniem inflacji. Ani grosza mniej ani więcej. Dostaniemy gówno bo odkładamy gówno a żyć będziemy dłużej... Obecny system po reformie jest chyba najbardziej uczciwy, pod warunkiem zniesienia przywilejów.
@Koller: Co ciekawe, za komuny zupełnie odwrotnie niż dzisiaj, trudniejszym zadaniem było samo dostanie się do USA niż uzyskanie stałego pobytu, bo jak się już tam trafiło, to Amerykanie niemal z automatu dawali azyl dla uciekinierów z komunistycznego kraju. Dzisiaj zdobycie zielonej karty jest ekstremalnie trudne, no chyba, że ktoś udowodni, że jest prześladowany przez reżim Tuska ;-)
Komentarze (205)
najlepsze
@i_love_poland
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Wraca do polski po 2 miesiacach bo ma tam dom i jest patriotka. W latach 80' miala mozliwosc wyjazdu do niemiec z cala rodzina, ona jako jedyna zostala w polsce bo uznala ze kocha ten kraj. Teraz nie ma za co sie utrzymac, bo pracy dla kobiety +60 nie ma. Chociaz ostatnio zaczela mowic ze moze jednak zamiast jezdzic autokarem tam i spowrotem, lepiej by bylo gdyby mieszkala w niemczech przez pol roku. Widzicie panowie patrioci. Nawet taka osoba w dzisiejszych czasach ma dylematy.
Ja zas przebywam za granica od 2007, wyjechalam pol roku po maturze bo uznalam ze to bedzie lepsze dla mnie i rodziny bo w moim rodzinnym miescie nie ma wystarczajaco pracy, nawet w jednym z 8 supermarketow. Poza tym znienawidzilam ZUS bo moja matka prowadzila kiedys firme, nie chcialam im nabijac kabzy za nic.
Teraz
W Australii jest inaczej.Tutaj wola pracownika ktory wykaze entuzjazm.Przez ponad pol roku szukalam pracy, po prostu dawalam CV (Resume) do sklepu i mowilam kiedy jestem wolna. I czekalam.I czekalam... szlag mnie trafial,nie wiedzialam co sie dzieje, w Anglii ten sam sposob dzialal bardzo szybko. Maz probowal mi wytlumaczyc ze tutaj na wstepie sie mowi 'I'm the best for this job so, take me in as soon as possible!!' (Ja jestem najlepszy na to stanowisko, wiec zatrudnijcie mnie jak najszybciej!). Dla mnie bylo to troche nie do pojecia.
Dopiero teraz mam prace, a dostalam ja bo zdecydowalam sie mowic na interview 'yes, yes! I can do! I can do that! No problem
@Gitaroszewc: Tylko nasza część tego worka jakaś taka bardziej obskurna.