Kara śmierci mimo wszystko jest zbyt prosta, lepiej wysłać takiego do kopalni, do jakiegoś obozu i niech zarabia na państwo i na siebie i tyle. Od państwa nic nie dostanie i w dodatku musi płacić pracując robiąc coś czy to szyjąc buty czy pracach w kopalni czy cokolwiek innego do końca życia no i na każdym kroku straże pilnujące aby nie popełnił samobójstwa, aby nie stracić siły roboczej.
Rozenek pokonał Berkowicza cwaniactwem, doświadczeniem. Merytorycznie będzie koło remisu ze wskazaniem na Rozenka. Obaj mieli argumenty rozsądne i nierozsądne. Liczyłem na to, że Berkowicz przytoczy dużo faktów, a tu coś w stylu "morderca będzie mijał się na ulicy z ofiarami".
Co do meritum, pytanie poprzedzające kwestię kary śmierci to pytanie o sens i funkcje karania przestępców. Moim zdaniem utożsamianie sprawiedliwości z odwetem jest błędne. Sprawiedliwości dla mordercy nie będzie tak czy inaczej.
Jaki jest cel istnienia kar z punktu widzenia społeczeństwa? Ano taki, aby jak najskuteczniej zniechęcić przed czynami prawnie zabronionymi. Zatem ustanawianie kary śmierci jako najwyższej kary powinno mieć uzasadnienie w jej skuteczności prewencyjnej, a skoro takiej nie ma, to nie należy jej wprowadzać.
Z różnych powodów decydowanie o odebraniu komuś życie nie powinno mięc miejsca.
Po pierwsze osądy moralne są błędem. Ludzie, którzy dopuszczają się morderstw tak naprawdę nie mają nad sobą kontroli, jak z resztą wszyscy inni. Nie licząc jednostek ze skrajnego gausowskiego ramienia, ludzkie poczynania są wypadkowymi genetyki i doświadczeń jakich ich mózg doświadczył, na które w większości nie mamy dużego wpływu. Użyje tu hiperboli czy z punktu widzenia naukowego, jest sens moralnie oceniać np. Hittlera? Nie. On robił to co jego mózg (specjalnie oddzielam osobę od mózgu, ponieważ uważam, że człowiek w niewielkim stopniu jest panem swego życia? Lubisz zbierać znaczki? Dlaczego twój mózg lubi zbierać znaczki?) uważał za słuszne. Interesujące jest dlaczego jego mózg uważał to za słuszne.
Dobrze że KNP ma takie zaplecze młodych. Poglądy takie same jak Korwin, jednak przedstawione w bardziej przystępny sposób, który nie odstrasza potencjalnego wyborcy szukającego swojej niszy na prawicy. Co by nie mówić, ale retoryka Korwina dla wielu ludzi o poglądach prawicowych (którym nie odpowiadają mainstreamowe partie "prawicowe" i głosują na nie wybierając "mniejsze zło) jest to zapora nie do przejścia w drodze do uosabiania się z poglądami KNP.
Niezły frajer z tego Rodzynka. Gość używa tak śmiesznych argumentów, że każdy rozsądny człowiek łapie się za głowę. Co to ma do rzeczy, że dane rozwiązanie jest w większości krajów Europy? Tzn że nie mogą się mylić? A jak w UE wprowadzą przepis, że wszystkie kobiety mają się jutro ogolić na łyso to Rodzynek będzie gadał "musimy my jako Polska również ogolić nasze baby na łyso, bo cała cywilizowana Europa tak robi
Czyli jakbym podał bardziej prawdopodobny przykład to byś się zgodził?
@Velati: Wątpię by istniały takie przykłady, które by przekonały mnie do kary śmierci w czasie pokoju. Generalnie państwo nie powinno decydować o czyimś życiu jako karze.
Co do kary śmierci - egzekwowanie kar i sprawny system karania tych, których karą powinni zostać obarczeni wystarczy i kary śmierci nie potrzeba. Zabijając zabójce zniżamy się do jego poziomu.
@xonick: To co mówisz jest nielogiczne. Jeśli twierdzisz, że nieuchronność kary nie istnieje, to nawet najwyższa kara nie będzie realizowała żadnej funkcji prewencyjnej. To się ze sobą musi łączyć.
Ten prawak sam sie placze i masakruje sam siebie, naprawde prawactwo nie ma juz nikogo lepszego do wysylania do takich programow? Co tam z tym Bosonogim czy jak mu tam, ten maly smieszny Hitlerek ktory przynajmniej w miare umial sie wyslowic bez zapluwania sie i zaprzeczania samemu sobie w co drugim zdaniu?
Komentarze (277)
najlepsze
Co do meritum, pytanie poprzedzające kwestię kary śmierci to pytanie o sens i funkcje karania przestępców. Moim zdaniem utożsamianie sprawiedliwości z odwetem jest błędne. Sprawiedliwości dla mordercy nie będzie tak czy inaczej.
Natomiast co do kary śmierci- NIE. Bo nie widzę żadnego argumentu za.
Z różnych powodów decydowanie o odebraniu komuś życie nie powinno mięc miejsca.
Po pierwsze osądy moralne są błędem. Ludzie, którzy dopuszczają się morderstw tak naprawdę nie mają nad sobą kontroli, jak z resztą wszyscy inni. Nie licząc jednostek ze skrajnego gausowskiego ramienia, ludzkie poczynania są wypadkowymi genetyki i doświadczeń jakich ich mózg doświadczył, na które w większości nie mamy dużego wpływu. Użyje tu hiperboli czy z punktu widzenia naukowego, jest sens moralnie oceniać np. Hittlera? Nie. On robił to co jego mózg (specjalnie oddzielam osobę od mózgu, ponieważ uważam, że człowiek w niewielkim stopniu jest panem swego życia? Lubisz zbierać znaczki? Dlaczego twój mózg lubi zbierać znaczki?) uważał za słuszne. Interesujące jest dlaczego jego mózg uważał to za słuszne.
Reasumując,
Na takiej samej zasadzie działa pewnie Rostowski, że skoro inne kraje się zadłużają, to my też musimy.
@Velati: Akurat sam użyłeś śmiesznego argumentu pisząc o przepisie zmuszającym do ogolenia na łyso wszystkich kobiet.
@Velati: Wątpię by istniały takie przykłady, które by przekonały mnie do kary śmierci w czasie pokoju. Generalnie państwo nie powinno decydować o czyimś życiu jako karze.
Tak w ogóle to dobra dyskusja.