Uciekał samotnie 170 km przed peletonem, na ostatnich metrach miał przewagę
Mistrz Świata Tony Martin zaatakował na pierwszych kilometrach; 10 km przed metą miał tylko 10 sek przewagi, ale nie poddał się, jeden z najbardziej niezwykłych etapów. Wideo z ostatnich 2 km (głos ścisza się w 1:43).
- #
- #
- 82
Komentarze (82)
najlepsze
Jak peleton wjeżdża na metę to jest ch## nie zwycięstwo. Taka sama polityka jak w F1, czyli grupa trzyma swojego faworyta którego dowozi pod metę a tam blokując innych kolarzy pozwala mu wyjść naprowadzenie. Ten co wjechał na metę użył siły dopiero na ostatnich kilometrach.
Jazda w peletonie jest 2x mniej męcząca od takiej samotnej ucieczki.
Komentarz usunięty przez moderatora
A to z tym "powerem" na ostatnich metrach to prawda. Coś w tym jest.
Na igrzyskach olimpijskich w Londynie bardzo dobrze był widoczny brak kontaktu z załogą która mówi ile mają straty do uciekającego. Wygrał doświadczony Winokurow.
Kazdy wiedzial, ze gosc sie 'wykrwawi'. Jadac samodzielnie nie ma opcji odpoczynku.
W grupie zdecydowanie latwiej.