Od lat byłem pewien, że nigdy nie dam się oszukać. Do teraz. Opowiem krótką historię o tym, jak prawie wkopałem się w niezłe bagno nie wychodząc z domu.
Kilka dni temu mój znajomy napisał do mnie na FB z prośbą o wystawienie telefonu na aukcji, ponieważ jak twierdził nie ma konta na allegro. Wysłał więc mi mailem fotkę i opis telefonu. Był to Galaxy S4. Telefon sprzedał się na pniu tego samego dnia (był to wtorek). Wieczorem zadzwonił kupiec by zapytać czy ma przelać kasę na konto kolegi bezpośrednio (który z nim się kontaktował wcześniej) czy do mnie na PayU. Po chwili przemyślenia powiedziałem, żeby wysłał do mnie na Payu, bo tak będzie bezpieczniej. Kasa poszła a kolega, który prosił o wystawienie telefonu stawał się co raz bardziej nachalny. To nie tylko mnie wkurzyło ale wzbudziło delikatne podejrzenia. Po dwóch dniach molestowania o kasę za telefon (który już rzekomo wysłał) powiedziałem mu, że wypłacę mu kasę do ręki. Pójdę do banku, spotkamy się i dostanie kasę. Wtedy coś pękło, bo przestał się odzywać, ja jednak jeszcze nic nie wiedziałem. Wczoraj po północy napisałem do kolegi raz jeszcze, jednak jego konto jakby znikło z FB. Przypomniałem sobie, że ów kolega posiada drugie konto. Napisałem więc:
Siema, i co robimy z kasą za telefon?
Cześć, jaką kasą? jaki telefon?
Po chwili rozmowy doszło do mnie co się dzieje. Kolega powiedział, że ktoś przejął jego konto kilka dni temu i nie może póki co nic z tym zrobić. Od poniedziałku rozmawiałem z OBCYM TYPEM myśląc, że rozmawiam z kolegą. Była godzina 01:00 w nocy, mimo to złapałem za telefon i zadzwoniłem do kupca, który przelał na moje konto prawie 2 tysie za galaxa. Szybko poinformowałem go o stanie rzeczy a on sam stwierdził dość luźno, że już drugi raz ktoś próbował go oszukać w tym miesiącu :) Kasę od razu oddałem, allegro poinformowane i policja niebawem też. Piszę tu w ramach przestrogi, by pilnować się, bo z tego co wiem jest wysyp oszustów którzy próbują naciągać ludzi na różne sposoby. Moja przezorność pomogła, ale nie uchroniła mnie przed dość udanym atakiem.
Komentarze (141)
najlepsze
Gdy okazało się że przedmioty kupione w ciągu wieczora w liczbie kilku sztuk nie są w posiadaniu kolegi a sprzedawał on jedynie czas na napisanie opisu aukcji (co było zapisane w opisie aukcji który mi wysłał) musiałem wszystko odkręcać.
Gościu pochwalił się że oszukał w ten sposób wiele osób, w sumie wyszło mu ponad 50 tysięcy złotych ale
Zresztą czuć fake'em, bo przecież to oczywiste, że koledze byś pieniądze przekazał do ręki zamiast robić przelew..