To, że tamci nie ruszyli z kopyta niczym renegadzi do komisu nie oznacza, ze nic nie zrobili. Oni są w drogowce, przekazują informacje o popełnieniu przestępstwa do gospodarczej i tyle.
@rzydoMasonerya: swojego czasu widziałam mnóstwo takich tablic, więc może tu chodzi trochę o ślepe zaufanie? "może pan jechać" to klient jedzie i ślepo wierzy w słowa sprzedawcy/naciągacza
@rzydoMasonerya: u mnie ktoś z tablicami z żółtym paskiem, nieaktualnymi od dwóch lat, pracuje na komendzie, często widzę jego auto zaparkowane pod policją. Dziwne, nie ?
Miałem to samo :) Naszczęście pani policjantka okazała się miłą osobą , obyło się bez mandatu i kazała policzyć do 10 po ich odjeździe zanim gdzieś ruszymy :D
Haha a wiecie co jest najlepsze. Że to jest robione od wieeeelu lat. Jak dobrze sobie przypominam to sam nawet kiedyś kupiłem auto z komisu na takich plastikowych tablicach "zastępczych". Ja domyślam się, że problem polega na tym, że samochody są wyrejestrowywane i kupowane na sztuki na lawetę. Laweta z samochodami wjeżdża do kraju, samochody są albo rozbite albo całe ale wymeldowane, bo żaden Niemiec nie chce mieć potem problemu, że polak
@zlypiesodi: Problem jest głównie w chorym prawie. Komis (importując auto), robi jego podstawowe opłaty (m.in. urząd celny). Później wystawia kupującemu fakturę, na podstawie której rejestruje auto w swoim wydziale komunikacji i już z tablicami, dowodem rejestracyjnym i ubezpieczeniem, mógłby jechać do komisu po auto... Niestety, żeby zarejestrować samochód, musisz zrobić mu przegląd, a do tego potrzebujesz "czasowych" tablic, które nadają się tylko do tego, żeby pojechać na stację diagnostyczną - oczywiście
@VoonArt: koszt tablic zjazdowych i ubezpieczenia [oc/zielona karta] to pierwsze co przychodzi mi do głowy
"Udajemy się do niemieckiego wydziału komunikacji (Strassenverkehrsamt), gdzie składamy wyżej wymienione dokumenty i wykupujemy tablice eksportowe (z żółtym paskiem) oraz ubezpieczenie. Przed otrzymaniem tablic dokonywany jest "mały" przegląd przez rzeczoznawcę z urzędu komunikacji - światła, opony, klakson itd.
Widzę, że większość nie ma pojęcia, o czym pisze. Zaperza się i pluje jadem na "oszustów" i "handlarzy". Prawda jest taka, że polskie przepisy odnośnie tablic rejestracyjnych nie mają zastosowania do tablic pojazdów sprowadzonych zza granicy. Co więcej, SN wydał orzeczenie, że nieprawne jest zgłaszanie przez Wydziały Komunikacji spraw do prokuratury, odnośnie tzw. "podrabianych tablic", gdyż. 1) nie ma zastosowania przepis o fałszowaniu dokumentów, na który powoływały się WK, gdyż tablica rejestracyjna
Kilka tygodni temu kupiłem samochód sprowadzony ze Szwajcarii. Od razu tego samego dnia poszedłem do urzędu po tablice tymczasowe. To był czwartek. W urzędzie zamiast tablic dostałem "numerek" na wtorek, więc przez 5 dni samochód musiał by stać jeszcze w komisie. Na szczęście sprzedawca okazał się bardzo pomocny i swoimi kanałami załatwił temat od ręki, więc tego samego dnia wyjechałem na czerwonych tablicach, wykupując wcześniej OC w komisie.
@mage: Przepraszam, skrót myślowy. Oczywiście chodzi o białe tablice z czarnymi znakami. Dla jasności: tablice tymczasowe mają znaki czerwone i wiele ludzi mówi na nie "czerwone tablice", mimo że są również białe :)
Słyszałem o tym, że ludzie robią tak w pełni świadomie (np. biorą tablice z innego auta i jadą na zasadzie "a nuż się uda"), ale żeby komisy z premedytacją oszukiwały ludzi i montowały jakieś plastikowe atrapy, to jeszcze nie słyszałem...
Komentarze (133)
najlepsze
no cóż, za głupotę się płaci, bo kto mądry na papierowych/plasticzanych tablicach jeździ?
http://motoryzacja.interia.pl/wydarzenie/uzywane/news/tablice-probne-czyli-jak-wyciagnac-kase-od-kierowcow,1882622,5906
"Udajemy się do niemieckiego wydziału komunikacji (Strassenverkehrsamt), gdzie składamy wyżej wymienione dokumenty i wykupujemy tablice eksportowe (z żółtym paskiem) oraz ubezpieczenie. Przed otrzymaniem tablic dokonywany jest "mały" przegląd przez rzeczoznawcę z urzędu komunikacji - światła, opony, klakson itd.
Koszty:
5-dniowe ubezpieczenie OC (Haftpflicht) + Tablice eksportowe (z żółtym paskiem) - ok.75 EUR
Nowy brief - 56
Kilka tygodni temu kupiłem samochód sprowadzony ze Szwajcarii. Od razu tego samego dnia poszedłem do urzędu po tablice tymczasowe. To był czwartek. W urzędzie zamiast tablic dostałem "numerek" na wtorek, więc przez 5 dni samochód musiał by stać jeszcze w komisie. Na szczęście sprzedawca okazał się bardzo pomocny i swoimi kanałami załatwił temat od ręki, więc tego samego dnia wyjechałem na czerwonych tablicach, wykupując wcześniej OC w komisie.
Nie powiedział