@moooka: Ja jak skladalem mojego kompa to cala kase wladowalem we flaki, jakos w ogole nie pomyslalem o napedzie. Dopiero niedawno (po ponad roku uzywania) zorientowalem sie ze napedu nie mam, bo kupilem fable i probowalem zainstalowac. xD
Moim zdaniem Unreal to najlepsza gra jaka kiedykolwiek powstała. Jak na swoje czasy miażdżyła konkurencję jakością obrazu i dźwięku. Pod względem grywalności dzisiejsze gry nie dorównują jej do pięt.
Co do wymagań sprzętowych. W 1998 roku wydałem prawie 3500 pln na sprzęt na którym można było pograć w Unreal-a w wysokiej jak na tamte czasy rozdzielczości 640x480. Pentium MMX 233 MHz, 64 MB ram, VooDoo I 4MB, gafika AGP S3 Virge GX2,
Znacznie ładniejsze gry wychodziły już na konsolach tamtych czasów. W 1996 wyszły m.in. Pandemonium, w 1997 wyszło Final Fantasy VII oraz pierwsza Klonoa, a w 1998 wyszły m.in. Metal Gear Solid, Gran Turismo czy Crash Bandicoot 3.
Nie chcę tu flame zaczynać, ale żadna z tych gier nie miała najmniejszego startu do U1. Żadna z tamtych gier nie miała nawet zbliżonej liczby efektów do
Zaczynałem w 1996, dziecięciem czteroletnim będąc. Rodzice postanowili się wówczas zająć dość intratnym na owe czasy biznesem pod szyldem 'Komputerowe przepisywanie tekstów'. Celem realizacji całego przedsięwzięcia zaopatrzyli się w sprzęt, którego konfigurację do dziś jestem w stanie wymienić będąc obudzonym w środku erotycznego snu.
Pentium 90 Mhz, podkręcony jakimiś diabelskimi sztuczkami do 120 Mhz, S3 Trio z półmegabajtową pamięcią graficzną, 8 MB ramu, Sound Blaster Pro, półtoragigowy dysk napęd CD podwójnej prędkości i Norton Commander 5 sparowany nieco później z Windowsem 95 w charakterze OS-u. Zasypiałem więc kołysany do snu stukiem wielkiej, białej klawiatury z mechanicznymi przełącznikami, a kiedy tylko się budziłem - wykorzystywałem mój codzienny limit czasu komputerowego na takie rozrywki jak Doom, Lion King, Destruction Derby czy Screamer.
Niedługo potem obejrzałem z ojcem 'Gwiezdne Wojny'. Wyszperane gdzieś na dyskietkach demo TIE-fightera wspólnie ze mną wykończyło kilka myszek. Żywiołowe partie w Heroes of Might and Magic 2 również miały znaczenie. W międzyczasie komputer obrósł w dodatkowe 40 MB ramu oraz kolejny, tym razem już 8 GB dysk twardy. Rodziciel mój dokształcał się w komputerowych arkanach bardzo zawzięcie, co też i na mnie promieniowało, bo jakże tu nie schwycić takiego CD-Action, Chipa czy Gamblera?
@sasukeyokai: z tego co widzę to teraz masz 21 lat, jeżeli masz 21 lat i nie potrafisz zarobić na własny sprzęt i przesiadujesz na garnuszku rodziców to trochę kiepsko. Jeżeli rezygnujesz ze studiów i kierunku który może być twoim sukcesem tylko dlatego że nie potrafisz sobie poradzić i zarobić na nowy sprzęt to skończysz w biedronce.
Ogarnij życie, wiem co mówię bo pracuję od 16 roku życia, jak rezygnujesz z
@sasukeyokai: I dobra postawa, wyjedź na studia za Polską granice, nie ma po co i na co robić papierów w Polsce. Przy wyjeździe dostaniesz jakąś pożyczkę studencką, a i w wolnym czasie zarobisz 4 razy tyle co w PL.
Oj, łezka się w oku kręci. Swoją drogą spójrzcie na numerację stron w Chipie, na stronie z artykułem o Unrealu. Czasopisma o komputerach (nie gazety, wtajemniczeni skumają ;)) miewały nawet po 200-300 stron.
Mój pierwszy PC miał właśnie konkurencyjnego AMD K6-2 333 MHz, do tego 32 MB RAM, dysk 3,2 GB, szybki (!) CD-ROM 32x, grafika Intel i740 (od tego momentu NIENAWIDZĘ kart Intela) z akceleratorem Voodoo z 4 MB RAMu. Od
Warto też zauważyć że zmienił się dość mocno przelicznik komp stacjonarny/laptop. Kiedyś nikt o laptopie nie myślał a dziś większość klientów wybiera lapa zamiast stacjonarnego.
@ewolucja_myszowatych: A no pewnie że się zmienił. Szczególnie z uwagi na fakt, że jak kiedyś ktoś chciał komputer to myślał i kupował PCta, a dopiero ktoś ze silnie sprecyzowanymi, niestandardowymi wymogami myślał o laptopie i go nabywał. Dziś jest dokładnie odwrotnie.
@ewolucja_myszowatych: Jakoś pod koniec lat 90 wujek jeździł z towarem po kraju, a faktury wystawiał i drukował z laptopa z dołączoną drukarką. Ludzie potrafili ustawić się dookoła i podziwiać, że komputer może być taki mały i do tego drukować! Nawet w Prince of Persia dało się pograć...
@ProNL: Ta, kiedyś to dostawałem gorączki i nie mogłem spać w nocy, jak tata pożyczył od kolegi Amigę 500 z grami. Albo 12-godzinne maratony w Cywilizację 1 na 486 SX z czarnobiałym monitorem. Dzisiaj pogram w jakąś grę, której zrobienie kosztowało 100 mln $, i po paru godzinach nudzi mi się.
Pamiętam jak dziś. Celina 500Mhz Ten kijowy chipset BX co RAM wybrednie przyjmował. I moja największ duma RIVA TNT 32MB M64. Quake 2 śmigał tak dobrze że musiałem przyjmować delegacje kolegów, bo nie było onlineowych benchmarków. W sume nic nie było online bo internet raczkował. Ale śmigał idealnie. Do tego dysk kolosalny 8,4GB na którym w pewnym momencie miałem matrixa 1 dwu płytowego czyli 1,2GB... a na płycie z CD-Action było kilkanaście
@Veidt: Haha, w moim pierwszym zestawie był Celeron 466Mhz, Riva TNT 32MB M64, HDD 10GB i karta Soundblaster. Do tego LG Studioworks 17", który kosztował mały majątek, czyli zacząłem na wypasie :) Pamiętam jak pół osiedla się złaziło, bo Half Life tak zajebiście chodził, w Wormsy 2 popykać czy właśnie Unreala zobaczyć. I czas, kiedy non stop zainstalowany Baldur's Gate II (pełna dyskowa instalacja), plus właśnie Matrix dwupłytowy, kilka piosenek
Pamiętam jak kupowałem pierwszy komputer. Najważniejszym parametrem była dla mnie prędkość cd-romu. Widząc napis '32x speed' byłem przekonany, że to szybkość komputera. Inne atrybuty nie miały dla mnie znaczenia, byle by komputer był szybki :)
Komentarze (170)
najlepsze
Wpraszałem się do kumpli, aby pograć chociaż trochę. Nawet w szkole coś tam zwane Internet było (poczta polbox + początki wp.pl)
Prosiłem rodziców, aby kupili mi jakikolwiek. W styczniu 1999 w końcu udało się.
AMD
I... właśnie sobie uświadomiłem, że nie używałem płytek w moim kompie od 7 lat.
Co do wymagań sprzętowych. W 1998 roku wydałem prawie 3500 pln na sprzęt na którym można było pograć w Unreal-a w wysokiej jak na tamte czasy rozdzielczości 640x480. Pentium MMX 233 MHz, 64 MB ram, VooDoo I 4MB, gafika AGP S3 Virge GX2,
p.s. za samo voodoo 1 dałem 800zł, modowany q1, q2 i unreal pływały ;)
@Shakko:
Nie chcę tu flame zaczynać, ale żadna z tych gier nie miała najmniejszego startu do U1. Żadna z tamtych gier nie miała nawet zbliżonej liczby efektów do
http://img193.imageshack.us/img193/7114/bigtower04.jpg
Pentium 90 Mhz, podkręcony jakimiś diabelskimi sztuczkami do 120 Mhz, S3 Trio z półmegabajtową pamięcią graficzną, 8 MB ramu, Sound Blaster Pro, półtoragigowy dysk napęd CD podwójnej prędkości i Norton Commander 5 sparowany nieco później z Windowsem 95 w charakterze OS-u. Zasypiałem więc kołysany do snu stukiem wielkiej, białej klawiatury z mechanicznymi przełącznikami, a kiedy tylko się budziłem - wykorzystywałem mój codzienny limit czasu komputerowego na takie rozrywki jak Doom, Lion King, Destruction Derby czy Screamer.
Niedługo potem obejrzałem z ojcem 'Gwiezdne Wojny'. Wyszperane gdzieś na dyskietkach demo TIE-fightera wspólnie ze mną wykończyło kilka myszek. Żywiołowe partie w Heroes of Might and Magic 2 również miały znaczenie. W międzyczasie komputer obrósł w dodatkowe 40 MB ramu oraz kolejny, tym razem już 8 GB dysk twardy. Rodziciel mój dokształcał się w komputerowych arkanach bardzo zawzięcie, co też i na mnie promieniowało, bo jakże tu nie schwycić takiego CD-Action, Chipa czy Gamblera?
Czas
Ogarnij życie, wiem co mówię bo pracuję od 16 roku życia, jak rezygnujesz z
Mój pierwszy PC miał właśnie konkurencyjnego AMD K6-2 333 MHz, do tego 32 MB RAM, dysk 3,2 GB, szybki (!) CD-ROM 32x, grafika Intel i740 (od tego momentu NIENAWIDZĘ kart Intela) z akceleratorem Voodoo z 4 MB RAMu. Od
Komentarz usunięty przez moderatora