UWAGA: niestety długi tekst
Witam,
Akcja: gdzieś w lubuskim
Czas: kwiecień/maj 2013 (nie ma znaczenia)
Cel: Gorzów Wlkp
Planowany przyjazd: 9.00
Pewnego majowego poranka jechałem do Gorzowa Wlkp (GW) lokalnymi drogami (baaardzo lokalnymi:). Miałem do celu jakieś 60km, nagle zobaczyłem zamkniętą drogę i... brak jakichkolwiek wskazówek odnośnie objazdu. Ot po prostu, zamknięta droga, znak ze skreślonym GW i ...i nic więcej.
Brak navi (zapomniałem kabla), brak telefonu (lumia została u córki aby sobie pograła rano), brak kogokolwiek aby się zapytać czy też brak choćby najzwyklejszej mapy...hmmm pomyślałem NIE TAKIE RZECZY POTRAFI PRAWDZIWY FACET (no i prawdziwa babka też) tak więc DO DZIEŁA chłopie.
Nawrotka, azymut wyznaczony (w głowie:) i ruszamy. Po przejechaniu 400metrów skręcam w nową drogę i po kolejnych 200 metrach zatrzymuję się na zamkniętym przejeździe. Przede mną 3 samochody, 2 około 12-14 letnich chłopaków przed szlabanem i ja. Miałem ochotę nawet aby wyjść z samochodu i zapytać kierowcy następnego samochodu o trasę ale moja męska duma mówi mi NIE, DASZ SAM SOBIE RADĘ i jeszcze zdążysz na czas:)
Tak więc, obserwuję sobie pojazdy przed sobą, cisza spokój, ptaszki ćwierkają...Słyszę jak pierwszy samochód (byłem 4) zatrąbił na chłopaków, ooo pewnie też nie wiedzą jak jechać i chcą zapytać o trasę. Chłopacy podeszli i zaczęli coś gestykulować i "takie tam". Myślę sobie, nie jestem sam w moim nieszczęściu:)
W międzyczasie pociąg przyjeżdża...przejeżdża...przejechał....szlaban podniesiony a typek w pierwszym autku nadal stoi. Myślę sobie, kolego zjedź sobie na trawę za przejazdem, dokończ pytanie o drogę na spokojnie a przede wszystki puść ruch, nie jesteś sam.
A on stoi...stoi 10sekund...stoooooi 20 sekund (i nadal męczy chłopaków).
Mówię DOŚĆ!! masz max 5 sekund i zaraz złamię przepisy Szacowny Kierowco Samochodu Nr 1 (SKSN1). Cóż...poczekałem chyba jeszcze z 15sekund (chyba z ciekawości że może W KOŃCU ruszą) włączyłem kierunkowskaz, wymijam 2 samochody i wciskając na maxa klakson, z przeciągłym głośnym sygnałem mijam tego SKSN1... (dop.autora: chciałem dodać słowo "Ważnego" między Kierowco i Samochodu ale by wyszło SKWSN1;
Pomyślałem "może strąbienie nauczy go myślenia, w końcu 40 sekund blokowania przejazdu to już przegięcie" (jestem z Wrocławia, 5-10 sekund "gapiostwa" na światłach automatycznie powoduje ruch ręki w kierunku klaksonu)..
Oczywiście wyraz twarzy odwróconego do mnie kierowcy i jednego z kompanów z tyłu były bardzo wymowne, gdyby mogli to by mi...$#^#^%#
Zauważyłem jeszcze, że jadą złotym mondeo na blachach rozpoczynających się na FGW...Pomyślałem... sierotki... też zabłądziliście ale...to Was nie tłumaczy z blokowania ruchu przez taki czas...
Po wyminięciu ich i przejechaniu około 100metrów spojrzałem w lusterku a tu widzę że wyrwali za mną (oceniłem dystans między SKSN1 a drugi i trzecim samochodem, które jeszcze nie ruszyły, przejazd był w dolinie drogi)...myślę sobie...oj nie dobrze...raczej sieroty/gapy tak nie startują...coś wisiało w powietrzu
Jednakże szybko się pocieszyłem widząc znak końca miejscowości niecałe 300m przede mną, wiedziałem też że przy tak wąskich drogach nie ma szans na wyprzedzanie.
Niestety...mijając znak końca miejscowości (przyspieszałem delikatnie, miałem na liczniku 106km/h) a kierowca SKSN1 uparcie trzymał się mnie (tzn przyspieszał) pomyślałem no to chcą mnie zatrzymać... nie ma innej opcji (kiedyś miałem raz podobny przypadek)
Jak szybko przekalkulowałem, najmocniejszą jednostką tego mondeo mogło być ST220 (benzyna 220KM, prędkośc max 250km/h) to pomyślałem OHO ŻYCZĘ WAM POWODZENIA (tzn kierowcy i pasażerowi SKSN1:) żeby mnie wyprzedzili i mi coś zrobili (bo wątpię aby chcieli mnie przeprosić albo oddać zgubiony kołpak gdyż mam alu:))
Zacząłem jechać trochę ponad przepisowo obserwując w lusterku mojego ulubieńca SKSN1... 130km/h(włączyłem tryb sportowy zawieszenia i napęd 4x4)...140km/h...160km/h(wtedy pomyślałem że jest uparciuchem i wariatem gdyż normalny kierowca nie będzie wyprzedzał przy tej prędkości). Szybka analiza, co dalej...sprawa prosta, można się tak bawić (prędkość przelotowa do max 190km/h) do pierwszej wioski i... ZATRZYMUJEMY SIĘ:)
Sprawdzenie zamknięcia drzwi (to ważne w takich sprawach) no i patrzę sobie co chwila na tego mondeo, nie przyspieszam już, choć mógłbym, stwierdzając że na tych drogach te 170-180km/h dla mondeo to prędkość jeszcze bezpieczna (nawet dla średnio doświadczonego kierowcy) ale szybciej to już mógłby się zabić. Widząc nawet lekko ostry zakręt hamowałem (chyba do 120km/h) tak aby wszyscy dojechali cali i szczęśliwi.
SKSN1 zapomniałem dodać notorycznie dawał mi znaki długimi światłami, zapewne abym się zatrzymał. Cóż co najmniej 2 wściekłych facetów vs ja...sorry to nie moja bajka.
Ooo...na horyzoncie zamajaczył znak miejscowości... sprawdzenie ustawień bocznych lusterek (w końcu będę po wyprzedzeniu i zatrzymaniu uciekał na wstecznym). Kolejna analiza sytuacji i możliwe opcje:
1) czy jadę przez całą wioskę w tempie max dozwolona prędkość +15km/h ->szanse 0,0001% że SKSN1 będzie równie grzeczny
2) czy też zatrzymuję się 50m za za kimś skrzyżowaniem uchylam szybę i przyjmuję grzeczne przeprosiny za przetrzymanie mnie na przejeździe
Osobiście wolałem opcję drugą, gdyby przyszło co do czego, gdyż cofanie 50m na wstecznym i wjazd w uliczkę tyłem aby nawrócić (było b.wąsko) mogło być potrzebne.
Oczywiście nie wolno przyjmować przeprosin uchylając przednią szybę na więcej niż 5cm gdyż to byłoby nie stosowne, chęć podania przyjacielskiej serdecznej dłoni prośba o przyjęcie przeprosin już poza samochodem, o nie, nie mogłem być aż tak nietaktowny.
Tak więc zbliżając się do miejscowości zobaczyłem drugi znak znajdujący się pod białym prostokątem. Było to białe koło z czerwoną otoczką i liczbą 40 wpisaną w nim...pomyślałem fuck, jazda 40-55km/h ...oho...może nie starczyć na dojazd do uliczki.
Zacząłem hamować delikatnie już jakieś 300-500m przed miejscowością (chyba ze 160km/h), powoli aby Szacowny Kierowca nie wpadł na mnie (był z 200m za mną)...no to ostatnie przygotowania, tj lusterka, zamknięcie samochodu jest, analiza możliwości biegowych kierowcy i kolegów(Usain Bolt to to nie był, raz że nie ta karnacja, dwa że był wtedy w Zurychu) i możemy dać się zatrzymać....
Miałem nadal tą natrętną myśl, że może im chodziło o zapytanie mnie o drogę, w końcu ruszyłem tak pewnie to pewnie ZNAM TRASĘ:)
Cóż udział C9H13NO3 w mojej krwi wzrósł znacznie tak więc głupie myśli kłębiły się tu i ówdzie.
Zatem...co dalej...tak...na to chyba każdy czekał (tylko nie ja wtedy), zatem hamuje liniowo a tu w lusterku 50m za mną mondeo włącza niebieskiego koguta (pewnie im spadał) i wyprzedza mnie ze znaczną prędkością. Pomyślałem NO TO KU... PIĘKNIE! Szybka analiza zgarniętych punktów (wyprzedzanie na przejeździe, prędkość na wyjeździe z miejscowości, "nieznaczne" przekroczenie prędkości poza miejscowością) i jej suma dała jednoznaczny wynik że pozbywam się prawka...
(nawet nie myślałem wtedy o sądzeniu się z policją, choć jedną sprawę wygrałem w sądzie, sprawa typu policjant "Johnny Rambo" + ładna (nie mogę tutaj napisać że bardzo ładna albo że sexowna) policjantka kontra ja szaraczek, ale to już osobna historia)
Co dalej.. wiedząc już że to policja, po wjechaniu do miejscowości (miałem z 45km/h) grzecznie wjechałem na podjazd pierwszej posesji tak aby nie blokować ruchu (podkreślam wąska droga). Policja w tym czasie po przejechaniu 100m na wstecznym wybiegła w ilości 3 policjantów (jednego się nie doliczyłem:)) w moim kierunku.
Moja próba wyjścia z samochodu została zakończona fiaskiem, krzyki STAĆ POLICJA, STAĆ POLICJA umiejscowiły mnie z powrotem na fotelu. Nie pamiętam czy były one przerywane niecenzurowanymi słowami ale przewiduję że zapewne to rolnik, właściciel posesji zaksztusił się i zaczął klnąć siaczyście. Oczywiście zostałem w samochodzie (drzwi otwarte)
PK- policjant Kierowca (chyba z bronią, nie mogłem się odwrócić kazał mi patrzeć przed siebie i trzymać ręce na kierownicy przez pewien czas:)
Ja - ja
[PK]: Policja! dlaczego jechałem...%$#$%#%#, dlaczego...%$#%$#%$ (i tak z 20 sekund)
[Ja] (jak już trochę ochłonął i wziął oddech): nie będę z panem rozmawiał...(przerwane przez PK)
[PK]: (monolog o przewinieniach, którego nawet nie słuchałem, koleś był wk... tak na mnie że pewnie gdyby nie to że miał kolegów to by się inaczej skończyło)
[Ja]: nie będę z panem rozmawiał...(przerwane przez słowotok PK)
[Ja]: nie będę z panem rozmawiał, żądam rozmowy z pana kolegą (jeden był z prawej strony, drugi z tyłu). Pan jest kierowcą i jest wk... na mnie i nie będę z panem dyskutował
[PK]: kolega wszystko słyszy i... (teraz ja przerwałem)
[Ja]: nie, proszę zawołać innych policjantów
[PK]: (spuszczając już na chwilę z tonu, kiwnął na innych policjantów)
[Ja]: (zaczałem): chcę abyśmy na chwilę nie dyskutowali o naruszeniu przepisów, postawcie się w mojej sytuacji
...i tu wyłuszczyłem temat jak to było widziane przez zwykłego kierowcę, nie ma wyznaczonego objazdu, samochód trąbi na "lokalnych" chłopaków aby dowiedzieć się o drogę (tu policjant mi zaczął przerywać że chłopcy chcieli przejść na zamkniętym przejeździe a oni tj policjanci na nich zatrąbili aby ich pouczyć), wspomniałem o wk... minie kierującego i faktu że miałem podobny przypadek, który to kierowca gonił mnie aby mi powiedzieć, że jechałem źle).
[PK]: ale dlaczego uciekał pan przed policja!
[Ja]: (zacząłem się śmiać, choć pewnie nie było mi generalnie do śmiechu), wybaczy pan ale czy normalny człowiek wiedząc, że policja jest przed nimi przejeżdża na podwójnej ciągłej (przejazd) przy włączonym klaksonie i ucieka przed nią 7km??
[Ja]: (kontynuowałem)...nie, nie ucieka ale widząc co najmniej 2 wk... pasażerów prywatnego samochodu, który zaczyna mnie ścigać...(przerwano mi)
[PK]: ale dawaliśmy znaki...(przerwałem i ja)
[Ja]: po pierwsze mruganie światłami? aby zatrzymać się w polu i dostać wp...? po drugie wybaczą panowie ale przy 180km/h nie będę patrzył w lusterko (co akurat nie było prawdą, patrzyłem cały czas ale sygnał niebieski pojawił się dopiero po 7km)
(co ważne inni policjanci potakiwali ze zrozumieniem głową, widać że moja wypowiedź była spójna i rzeczowa)
[policjant 2]: zapraszam do naszego samochodu...
Idąc do samochodu pomyślałem no to pięknie, szczególnie że policjant wyciągnął kodeks drogowy (no chyba że taryfikator jest w wersji książkowej) i zaczął wertować kartki...
[policjant 2]: wyprzedzanie na podwójnej ciągłej to będzie 5pkt karnych i 200zł...czy przyjmuje pan mandat?
[Ja]: (mocno zdziwiony, myśląc czy też dostanę parę mandatów osobno?) a przekroczenie prędkości?
[policjant 2]: nie
[PK]: nie mieliśmy włączonego wideoradaru... (w co akurat nie chciałem uwierzyć jak i w moje szczęście, choć może nie miał kto go włączyć, 2 policjantów siedziało z tyłu mondeo a kierowca...hmm może skupiał się na bezpiecznej jeździe)
[policjant 2]: czy przyjmuje pan mandat?
[Ja]: hmm powiem tak, właśnie wygrałem los na loterii (nie wiem czemu to powiedziałem) tak więc tak, przyjmuję mandat...
No i potem nastąpiło jeszcze miłe podsumowanie, tzn raz jeszcze powiedziałem policjantom, że nie mogą zachowywać się jak ostatnie piz... (serio tak powiedziałem) jak czasami zachowują się inni kierowcy, czekanie blokując drogę to max 10sekund a nie prawie minuta...i tak dalej i tak dalej....
Ufff koniec historii....
PS:
- nigdy nie jeżdże >70km/h w terenie zabudowanym, przeważnie 58-65km/h max, choć możecie nie wierzyć, poza miastem tak zdaża mi się łamać przepisy)
- nie jestem fanem szybkiej jazdy, choć lubię(lubiłem) przyspieszenie
- mam w sumie 11pkt
- jechałem samochodem o masie 1868kg (to taka zagadka) 4x4, tak więc straszny "muł" ale bezpieczny...
- przejechałem samochodami osobowymi >600tys km (prywatnie)
Komentarze (9)
najlepsze
Probowałem skasować przed adminów ten rzydługi tekst (za długi) ale sie nie udało jak na razie.
pozdrawiam
Marcin
@marcinnosek Czyli SUV a jedyny jaki masowo pasuje, a przynajmniej tak mi się zdaje to Chevrolet Captiva. Zgadłem?
Statystyki mówią, iż kierowcy bezpiecznych mułów 4x4 rozwalają się dokładnie tak samo często jak, lekkich, podsterownych przednionapędówek. Głównie dlatego, iż wydaje im się, że ich auta mogą dużo więcej.
Historia ciężko opisana i zniechęca do poczytunku...
A stwierdzeniem:
"że nie mogą zachowywać się jak ostatnie piz... (serio tak powiedziałem) "
to się nie chwal bo to
- masa własna 1868kg
-rodzaj napędu 4x4
http://static.mascus.com/image/product/large/23bc69ac/other-branson-5820c,c33fc63e.jpg
http://rookery.s3.amazonaws.com/857500/857944_a138_625x1000.jpg
tl/dr