@Mentos69: Z kolei jak zgłaszałem awanturę domową jakiś czas temu po której w sekundzie zapadła niepokojąca cisza to pojawili się po... 1,5h. Padały wówczas całkiem realne groźby pozbawienia życia itp. Dodam, że mieszkam w 40 tys. mieście w którym rzadko cokolwiek się dzieje.
Jakieś 2 tygodnie temu byłem ze współlokatorami nad Wisłą przy moście Poniatowskiego/Powiśle/Warszawa. Piątkowy wieczór, piękna pogoda, setki ludzi nad brzegiem. W pewnym momencie, zobaczyłem że 3 typów czai się na jednego pijanego, śpiącego zadbanego chłopaka, który rozmawiał ze mną chwilę wcześniej i był tam sam. W przeciągu kilku chwil przysiadł się do niego 4 typek, zaczął obserwować czy aby na pewno ten pijany jest sam. Za chwilę dosiadł się do niego kolejny
@zuyMelon: niestety nic takiego nie mam, ale znalazłem jednego ze złodziei na filmie z yt, udziela wywiadu. Jest równie elokwentny jak w rzeczywistości. :)
@janek_kenaj: Jak byłem w Chicago to z opowieści mieszkańców dowiedziałem się, że dużo zależy na jakiej jesteś dzielnicy. Jak w dobrej, willowej to nawet po zbiciu szyby piłką przez dzieciaka szybko pojawia się kilka radiowozów. Natomiast w "murzynowie" można zapomnieć o szybkiej reakcji policji. Pod tym względem moim zdaniem w Polsce jest lepiej, bo nie ma aż takiego rozwarstwienia, a co za tym idzie takiego strachu policji.
4 godziny to długo? Jak mi w sklepie ukradli kamerę za 3 tysiące to nasza cudowna policja przyjechała... 5 dni po zgłoszeniu. Komenda znajduje się 15 minut piechotą od sklepu. I to bardzo luźnym spacerkiem.
Komentarze (76)
najlepsze
@pwone: który w locie złapałby kapsel spadający na ziemię
Gorsze niż Kielce,
Gorsze niż Warszawa Praga,
Gorsze nawet niż Łódź Bałuty.
Inaczej się ogląda :*