Współczuję tym ludziom, osiedlili sie tam w wielkich nadziejach, a potem już tylko polityka ściągnęła Detroit na samo dno. Wiadomo ile grozi za zabicie kogoś czy obrabowanie sklepu, ale za zniszczenie całego miasta? Godzillę czy King Konga by zastrzelili, ale jakiegoś tłustego krawaciarza puszczą wolno i będą udawać, że nic się nie stało...
Spotkałem wczoraj kolesia z Detorit i zapytany jak mu się tam żyje, odpowiedział bez wahania, że gdyby nie bardzo dobrze płatna praca to dawno by go tam już nie było.
kradzione z redditu. co tam nie wejde, to potem widze na wykopie ksero. czytajcie zagraniczne strony, to nie będziecie potem musieli wchodzić na wykop.
Komentarze (76)
najlepsze