Jeżeli chodzi o szprycowanie dzieci cukrem to zgadzam się. Ale z tym jedzeniem brudnymi rękami to trochę przesada. Ja nie raz napiłem się wody z kałuży, najadłem piasku czy innego paskudztwa, bawiłem się w różnych dziwnych miejscach i jakoś żyje do tej pory...
@abaper: wiesz, ja nie mówie aby dziecku pozwolić na wszystko, kazać mu jeść piach i babrać sie w psich kupach. Powinno się dziecko kontrolować aby w skrajności nie wpadało. Ale biegnięcie przez caly plac z panika do dziecka, bo brudną reką coś do buzi włoży uważam za przegięcie. Może i zwierząt było mniej, ale i kontrola była znacznie znacznie mniejsza i jakoś po swoich znajomych z którymi sie bawiłem nie widze,
Oj tam... kiedyś jakoś nam nie zaszkodziło bieganie całymi dniami po ulicach i konsumowanie wszystkiego co nie ucieka... dzieciaki zdobywają odporność..
A potem wszyscy mówią, że dzieci takie alergiczne...
btw. co do słodkiego to wszystko z umiarem... "Obok lata taka mała bidula, coś koło 2 lat, no może 2,5 - bardzo chude 2 i pół, oczy bardzo wesołe ale siniakami podkrążone, ząbki w buzi z próchnicą. W ręku trzyma ciastko czekoladowe." -
Bardzo serdecznie gratuluję sprawnego układu odpornościowego, każdemu kto za dzieciaka biegał po dworze i zrywał jabłka z drzewa by je zjeść bez obawy :) Ja również taki układ odpornościowy posiadam i się nim cieszę :) Niestety mój syn miał słabą odporność i dzieci z którymi pracuję też zwykle mają zaburzenia odpornosci.
Codziennie stykamy się z drobnoustrojami, ale walkę z nimi wygrywają najsilniejsi....
Komentarze (7)
najlepsze
@przemi_88:
@zbyszek_cz:
@abaper:
A potem wszyscy mówią, że dzieci takie alergiczne...
btw. co do słodkiego to wszystko z umiarem... "Obok lata taka mała bidula, coś koło 2 lat, no może 2,5 - bardzo chude 2 i pół, oczy bardzo wesołe ale siniakami podkrążone, ząbki w buzi z próchnicą. W ręku trzyma ciastko czekoladowe." -
Codziennie stykamy się z drobnoustrojami, ale walkę z nimi wygrywają najsilniejsi....
Cały czas nie trzeba biegać za dzieckiem - to jak