Mam co do tego artykułu mieszane uczucia. Z jednej strony osoba publiczna i chciałoby się wiedzieć wszystko. Z drugiej strony wystarczy mi wiedzieć, że zmarł, że zmagał się z chorobą. To, jak będzie wyglądał pogrzeb to już imho zbyt osobista sprawa, by się tak wcinać i rozpisywać.
Moim zdaniem jest to swego rodzaju przełom. Świecki pogrzeb publicznej osoby pokazuje, że kościół monopolu na pochówki nie ma i każdy może odejść z tego świata podług własnej woli. Takie wydarzenie przełamuje stereotyp "jedynie słusznej" ceremonii.
Czemu w ostatnich czasach wiekszosc tego co uznaje koscól jest wytworem ludzi czy to Neandertalczyków czy innych kultur nie bedacych katolikami? Ja wiem ze tak jest ale teraz pytanie czy skoro kultura, zwyczaje katolików i np ateistów "przenikaja sie" i nie mozna postawic jasnej granicy (albo sie jej czesto nie chce!?) to czemu tak wzajemnie na siebie "naskakiwac"?! Czy ma to wiekszy sens?!
Dla jasności, całe chrześcijaństwo jest zlepkiem kulturowym. Ot taki przykład: Jezus był synem ziemskiej kobiety poczętym przez Jahwe. Herkules był synem ziemskiej kobiety poczętym przez Zeusa.
Takiego typu 'zachowanie' czyli pogrzeb rodzi jak dla mnie jedno pytanie... Czemu ludzie za zycia tak głosno krzycza ze sa ateistami a potem chca zeby ich pochowac na cmentarzu... ktory kojarzony jest z katolicyzmem... Jesli ktos jest ateista to moze jego prochy powinna rodzina trzymac w domu? Takie to dosc niejasne dla mnie jest....
Cmentarze są zarówno katolickie, jak i komunalne. Komunalne też są święcone, bo deklarujących się jako katolików jest w Polsce większość. Ja jestem ateistą i wolałbym być jednak pochowany (opinia na chwilę obecną) niźli mieliby mnie trzymać w domu. A czy ziemia jest święcona czy nie to nie robi mi to różnicy. Chowanie zmarłych w ziemi to nie tradycja katolicka, chrześcijańska czy jakaś inna tylko po prostu tak się wykształciło w ludziach, z
Komentarze (7)
najlepsze
A kto tu komu naskakuje?