Bo właściwie w tych egzaminach wcale nie chodzi o to, żeby były trudne i mało kto je zdał. Ważne jest tylko to, żeby nie były ani za trudne, ani za łatwe. Rozrzut i tak jest, więc jeżeli szuka się lepszych uczniów, to wiadomo gdzie patrzeć. Większość artykułów narzekających na egzaminy wychodzi z założenia, że skoro egzamin łatwo zdać, to coś jest nie tak. Zupełnie tak jakby autorzy naprawdę myśleli, że osoba, która
Ale to nie testy robią z dzieci matołów, tylko system edukacji. Uczą się przez trzy lata, a testy mają za zadanie sprawdzić ich postępy. To, czy test jest łatwy czy trudny nie wpływa w żaden sposób na poziom wiedzy dzieci, przynajmniej ja to tak widzę.
@Ricz: Wiem sam po sobie i obserwując innych, że zdecydowana większość ludzi uczy się dla ocen a nie dla wiedzy. Dlatego uważam że trudność egzaminów ma bezpośrednie przełożenie na wiedzę, no bo poco się wysilać w nauce jak testy są łatwe. Choć na studiach wygląda to już inaczej, wielu rozumie dlaczego się uczy.
@Marekgd1981: Dlatego napisałem że winny takiego stanu rzeczy jest beznadziejny system edukacji w tych gimnazjach, który kładzie nacisk wyłącznie na oceny i wyniki uczniów na końcowym teście, a nie uczy ich niczego pożytecznego. A, że test robią taki, jaki robią, to nie ma nic do rzeczy. Przy trudniejszym teście wpajano by dzieciakom do głowy tylko trochę więcej materiału, oczywiście również tylko z myślą o wynikach końcowych. Nie wiem, ministrem edukacji
Z jednej strony utyskiwanie, że szkoła nie przygotowuje do życia, a uczy jedynie na wskroś schematycznego myślenia, z drugiej pretensje o to, że młodzież nie radzi sobie na egzaminach, w których aby uzyskać satysfakcjonujacą liczbę punktów potrzeba więcej szczęścia niz rozumu i/lub znajomosci klucza (ergo, posmarować).
Może te dziecaki są bardziej kreatywne niż się nam wydaje?
Taka historia a propos porównywania wyników. Kolega z liceum, matura w 2008, miał różne zakręty w życiu. Generalnie cały czas szuka czegoś, co chce robić i z początkiem tego roku akademickiego zdecydował się na studia na politechnice. Wprawdzie dostał się na wybrany kierunek, ale jako jeden z ostatnich na liście. W jego przypadku akurat miało to znaczenie, bo nie wdając się w szczegóły, już od pierwszego semestru można było uzyskać bardzo atrakcyjne
@hindenburg: Dlatego Trybunał Konstytucyjny uznał, że nie można pisać albo podstawy albo rozszerzenia, bo jest to nierówne traktowanie uczniów. Szkoda tylko, że uczelnie mają to w dupie i nie zwracają na te różnice większej uwagi. Bo to nie jeden, a chyba 2 roczniki miały w ten deseń zrobione (tak, mój również).
Ale myślę, że jak koledze naprawdę zależy na stypendium, to wcześniej czy później je wywalczy.
@aleandra: Pewnie tak. Wiedza zwykle w końcu się obroni. Chciałem po prostu pokazać jak to jest z tym porównywaniem wyników między rocznikami. A co do wniosków Trybunału, to trzeba przyznać, że poniekąd ma racje. Tyle że zmienianie zakresu wymaganej wiedzy i formy egzaminów z roku na rok, też z pewnością nie jest równym traktowaniem. No ale tak to już jest w życiu, że idealna sprawiedliwość nie istnieje.
@jedzbudynie: Jestę gimbusę i ci odpowię. A tak na poważnie. No właśnie 100 punktów bierze się z testów i 100 punktów za świadectwo, osiągnięcia itp. O tu proszę, taki zabawny kalkulatorek.
A dlaczego nie mogą być łatwe? Ten test powinien służyć sprawdzeniu wiedzy ogólnej...i tyle. Włączanie rywalizacji na tym poziomie edukacji wg mnie jest nie na miejscu trochę...toż to jeszcze dzieciaki. Jak zwykle temat zastępczy. Dlaczego nie trąbi się o tym, że powinny wrócić egzaminy na studia, bo obecnie dyplom jakiejkolwiek uczelni technicznej to śmiech na sali (oprócz 2,3 kierunków które są obleganie i mają wysoki próg)?
@MadWoman: przesadzasz z tymi dzieciakami, gimnazjaliści sa wystarczająco dorośli by egzamin decydował o dostaniu się do liceum, temat nie jest zastępczy a wręcz wyciszany, bo przecież o to chodzi by nikt nic nie rozumiał a tylko pracował...
Ej, skoro poziom trudności testów ustawia się względem wyników z egzaminów próbnych to nie dziwota, że są one coraz łatwiejsze. Inna ewentualność tylko by źle świadczyła o gimnazjalistach. Przecież to logiczne, że w obecnym systemie próbne testy należy napisać źle, aby później mieć ułatwioną sprawę na egzaminie. Po co się przemęczać?
@eskor: Tu nie chodzi o to, by mieć jak najwięcej punktów, ale by być lepszym od jak największej liczby osób. Wobec tego to, czy test był trudny czy łatwy jest bez znaczenia, bo im trudniejszy, tym więcej osób napisze go słabiej i odwrotnie. Jedynie przy trudniejszym teście większą rolę będą grały oceny+caritas+konkursy.
Komentarze (204)
najlepsze
Może te dziecaki są bardziej kreatywne niż się nam wydaje?
NIESTETY NIE...
Wyglada
Ale myślę, że jak koledze naprawdę zależy na stypendium, to wcześniej czy później je wywalczy.
Ten temat robi się tak samo nudny jak słyszę teksty w wiadomościach w stylu "Znowu w tym roku zima zaskoczyła kierowców"
Innymi słowy - zbiorowa mądrość gimazy istnieje.