Nieraz tak bywa, że kobieta opisując idealnego facet opisuje tak naprawdę inną kobietę. Sporo lasek nie czai, że facet to facet, i czepia się go, że nie jest kobietą. Nie rozumieją, że faceci inaczej myślą, inaczej czują, inaczej przeżywają. I że inaczej nie znaczy źle. Tych różnic nie trzeba zwalczać, tylko z nich korzystać.
@kasiknocheinmal: mają być czuli, opiekuńczy, nieskorzy do ryzyka, mówić dużo o swoich uczuciach, dbać o wygląd zdrowie, cierpliwie wysłuchiwać, wiadomo o co chodzi. Sama możesz dopisać. Nie wiem w sumie po co pytasz. To są wszystko niewątpliwie dobre cechy. Ale facet musi być w pierwszej kolejności facetem. Kobieta ma być przy nim szczęśliwa, ale nie będzie jej wcale tak wesoło, jeśli on stanie się przyjaciółką z penisem. Czasem trzeba być bardziej
Jak tak sobie patrzę na moje koleżanki to wynika, że facetów mają te, które lubią publicznie "misiaczkować" i robić z mężczyzny ciepłą kluchę. Być może trafiłam na złe towarzystwo, ale jak przyglądasz się czemuś takiemu miesiącami to już nie wiesz, gdzie leży prawda :|
Nie do końca rozumiem czemu gotowanie i sprzątanie jest niemęskie. Znaczy jak według autorek wygląda życie przeciętnego samca alfa? Mieszka z rodzicami, wyprowadza się, a potem do czasu aż go kobieta nie odratuje śpi w barłogu i żywi się surowym mięsem bezpańskich psów, ew. zatrudnia pokojówkę i stołuje się w restauracjach?
Gotowanie i sprzątanie nie jest niemęskie. Nic, co powie o tym kobieta czy ktokolwiek inny tego nie zmieni.
Niemęski jest nieposiadanie celu. Niewiedza co ze sobą zrobić. Załamywanie się w obliczu każdej trudnej sytuacji.
Jeśli ktoś myśli, że nieobudzenie rano dziewczyny/żony, tylko chwycenie za żelazko i wyprasowanie sobie koszuli przed spotkaniem biznesowym, jest niemęskie, to ten ktoś jest w tym momencie idiotą.
Ale p@!%@%%enia w tych związkach, serio to co wy opisujecie to jest jakieś dziwne w większej części. Jest dobrze to fajnie, nie to sp%%#!!#aj, chcesz walczyć walcz, nie - sp%%#!!#aj. Proste jak budowa cepa.
ale to dziala na krotka mete. naprawde, tez to wiem z doswiadczenia. przeszlam cholernie trudne rozstanie, gdzie koles, w ktorym bylam zakochana i kochalam zostawil mnie dla innej laski, w ktorej sie 'zakochal' po prawie czterech latach zwiazku.. dluga historia. bylam z kims takim kogo opisujesz - szorstki, nie dopuszczal do siebie mysli, ze jestem z nim z milosci, dawal mi siebie kiedy chcial a kiedy nie mial na to ochoty odsuwal
@Majdaji: ale widzisz? sama piszesz, ze rozstanie z nim bylo dla ciebie bardzo trudne i z tego co mowisz, wnioskuje, ze stawalas dla niego na rzesach z milosci, a potem jeszcze dlugo go kochalas.
Wlasnie potwierdzilas to, o czym pisalem. Lepszego dowodu mi nie trzeba.
Jakby był dla ciebie partnerski, to ide o zaklad, ze po dwoch latach bys go zostawila, bo jest taki przewidywalny i malo romantyczny.
a jesli sa to czego oczekuja od kobiet, z ktorymi chcieliby byc?
@Majdaji: Po pierwsze - Twoja wina, że trwałaś w takim związku zamiast rzucić to w cholerę. Nie rozumiem jednego - dlaczego ludzie (zarówno kobiety, jak i faceci), gdy widzą, że ich druga połówka jest coraz gorsza, uczucie wygasa, są przez nią coraz gorzej traktowani, nie znajdą sobie nowej, tylko będą coraz bardziej brnąć w gówno, aż w nim utoną?
Wielu facetów samemu pozbywa się jaj w związku, dobrowolnie się kastruję zasłaniając brak swojej pewności pozycji faktem że dba o dziewczynę. O dziewczynę trzeba dbać, owszem. Nie można jednak rezygnować nagle z dotychczasowego życia, porzucać wszystkiego i podporządkować się. Złapie się taki jak psiak silniej kobiety i potem są takie hity jak 'rodzimy' i 'mamy termin' : D
Komentarze (388)
najlepsze
prawa czy lewa ?
Gotowanie i sprzątanie nie jest niemęskie. Nic, co powie o tym kobieta czy ktokolwiek inny tego nie zmieni.
Niemęski jest nieposiadanie celu. Niewiedza co ze sobą zrobić. Załamywanie się w obliczu każdej trudnej sytuacji.
Jeśli ktoś myśli, że nieobudzenie rano dziewczyny/żony, tylko chwycenie za żelazko i wyprasowanie sobie koszuli przed spotkaniem biznesowym, jest niemęskie, to ten ktoś jest w tym momencie idiotą.
Niemęskie jest mazgajenie się, że "uejezu a ja
Od Clinta Eastwooda by sp%$#@%$ała mamroląc: nie nie dziękuję nie jestem zainteresowana.
Wlasnie potwierdzilas to, o czym pisalem. Lepszego dowodu mi nie trzeba.
Jakby był dla ciebie partnerski, to ide o zaklad, ze po dwoch latach bys go zostawila, bo jest taki przewidywalny i malo romantyczny.
To, czego ludzie
@Majdaji: Po pierwsze - Twoja wina, że trwałaś w takim związku zamiast rzucić to w cholerę. Nie rozumiem jednego - dlaczego ludzie (zarówno kobiety, jak i faceci), gdy widzą, że ich druga połówka jest coraz gorsza, uczucie wygasa, są przez nią coraz gorzej traktowani, nie znajdą sobie nowej, tylko będą coraz bardziej brnąć w gówno, aż w nim utoną?