Pogrzebali ich, choć nadal żyli. Niezwykłe historie
Przed XX wiekiem metody stwierdzające ludzką śmierć nie były tak rozwinięte jak w dzisiejszych czasach. Grzebanie ludzi, którzy jeszcze żyli nie było zjawiskiem rzadko spotykanym. Wręcz przeciwnie, zdarzało się to na tyle często, że ludzie kazali sobie przywiązywać linkę połączoną z dzwonkiem
iryss z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 27
Komentarze (27)
najlepsze
W mojej rodzinie też ciocia umierała kilka razy, raz wstała po kilku godzina, następnym razem po jednym dniu, a ostatecznie to trzymali ją w kostnicy przez 7 dni, aby mieć pewność.
Dlatego moja mama powiedziała, że po śmierci ma być spalona.
1. uduszenie,
2. "przycisniecie". przy standartowej glebokosci dolu (1,75m oraz 2,5m glebinowy dół) - ziemia naciska na trumne z taka sila ze wylamuje wieko trumny i przytłacza delikwenta w trumnie z b.duza silą. To się tyczy trumien debowych, a tym bardziej slabszych sosnowych. Czesto załamanie nastepuje juz do godziny czasu od zakopania trumny. Najzabawniejsze jest to kiedy zdarzenie takie przydarzy sie przy obecnośći odwiedzających, wtedy
Przecież to musi być dramat dla zalobnikow.
Najprawdopodobniej za życia pochowany był Piotr Skarga przez co o ile się nie mylę nie został beatyfikowany.
@Epin: zgadza się, nikt żywcem pochowany nie może być błogosławionym ani świętym, gdyż istnieje podejrzenie, iż mógł przekląć Boga...
Ja również mogę jedną opowiedzieć: Kobieta około 35 letnia miała dziecko - 5 letniego chłopca, który nagle bardzo ostro zachorował (nie wiem dokładnie na co), no i niestety dziecko zmarło a lekarz potwierdził zgon. Chłopca pochowano, żałoba w całej rodzinie. Matka tego chłopca jednak zachowywała się jak szalona, płakała cały czas, krzyczała że jej dziecko żyje, ale wszyscy myśleli że po prostu