No i o co ten placz? Tytul dostaje mniej wiecej 20%.
Po pierwsze doktorat nie jest dla kazdego kto skonczyl studia. To jest tytul naukowy i powinien byc przyznawany ludziom ktorzy chca sie dla tej nauki poswiecic i przedewszystkim cos do niej wnosza. Jak ktos nie umie zrobic wlasnych badan (A wielu doktorantow nie potrafi) to mu sie doktorat nie nalezy.
Druga rzecza jest fakt ze doktoranci to ludzie w okolicach 30-tki,
@Mohel: jestem na studiach doktoranckich i podejrzewam, że to ta druga rzecz decyduje o tak niskim odsetku kończących. Niestety, ale ze stypendium doktoranckiego nie idzie się utrzymać, a co dopiero wynająć mieszkanie albo spłacać kredyt (którego to stypendium i tak bank nie bierze pod uwagę licząc zdolność) Fakt, że do stypendium można dorobić zleceniami z grantów, ale obiektywnie rzecz biorąc, tak możliwość nie zależy od doktoranta, ale od opiekuna. Powiem uczciwie,
czytając ten artykuł nie sposób się nie zgodzić z danymi i wnioskami. Dużo ludzi nie kończy doktoratów ale to chyba dobrze, bo jakby co roku przybywało 20-30 tysięcy doktorów to dziwnie by to wyglądało, że każdy ma doktorat a pracy i tak nie ma. Są też różnice w samych doktoratach - np. historia - jedni piszą o czymś co mają w archiwum lub bibliotekach (np. jakiś problem poruszany w gazetach) a inni
Niestety dużo osób idzie na studia doktoranckie jak na drugi kierunek i nie jest zainteresowana pracą stricte naukową tylko jest to pomysł na przeczekanie.
To jest całkiem normalny trend. Doktorat nie wymaga już zwykłej pracy odtwórczej, trzeba się do tego trochę przyłożyć i sporo pracy od siebie włożyć. Tutaj jest to idealnie nakreślone. Na szczęście poziom tych studiów jeszcze nie podupadł i miejmy nadzieję, że tak się nie stanie.
@majkl85: Niestety masz rację, stypendia wciąż są zbyt małe i nie pozwalają się utrzymać. W związku z tym doktoranci muszą pracować gdzieś na częściowy etat a to z kolei zabiera czas i zaczyna go brakować na badania.
@dzordzyk: a ja myślę, że w tym wypadku przyczyną są jednak pieniądze i fakt, że studia doktoranckie nie pozwalają się utrzymać. Większość moich znajomych, która przerwała doktorat, zrobiła to właśnie z tego powodu, że nie było ich stać finansowo, a nie umysłowo.
@Analityk: Ale doktorant powinien skupiać się na pracy naukowej i ewentualnie dydaktycznej, nie na zawodowej. Stypendium powinno mu na to pozwalać, tak niestety nie jest.
@hikarukimura: Ogólnie byłoby ciekawe zrobić na Wykopie ankietę odnośnie posiadanego wykształcenia i tytułów naukowych. Ciekaw jestem ile jest tutaj ludzi bez dyplomu, ilu mamy licencjatów/inżynierów, ilu magistrów i ilu jest doktorów, doktorantów, profesorów (bo mogą takowi być).
Komentarze (14)
najlepsze
Po pierwsze doktorat nie jest dla kazdego kto skonczyl studia. To jest tytul naukowy i powinien byc przyznawany ludziom ktorzy chca sie dla tej nauki poswiecic i przedewszystkim cos do niej wnosza. Jak ktos nie umie zrobic wlasnych badan (A wielu doktorantow nie potrafi) to mu sie doktorat nie nalezy.
Druga rzecza jest fakt ze doktoranci to ludzie w okolicach 30-tki,