Microsoft - ile dokładnie tracimy na pirackim oprogramowaniu?
Microsoft z piratami się nie lubi. Tym razem firma postanowiła pokazać nam, że na korzystaniu z nielegalnego oprogramowania tracą nie tylko jego twórcy, ale również... my sami.
iniekcja z- #
- #
- #
- #
- 75
Komentarze (75)
najlepsze
Gdy za mlodu masz dostep do pirata, to istnieje wieksze prawdopodobienstwo, ze jak bedziesz starszy i bedziesz mial pieniadze to przezwyczajony do windowsa kupisz akurat ten system. Albo zakladajac firme, musisz juz zaplacic za system.
Owszem ma takie prawo, nikt mu tego nie broni. Może nawet ustalić 20 tys za sztuke. Tylko później głośno narzeka iż ludzie zniechęceni ceną sięgają po darmowe kopie z sieci. To się nazywa hipokryzja.
Zresztą policzmy teoretyczna sprzedaz
Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem propagatorem hołdysizmu i nie uważam piractwa za kradzież, ale u licha nie dorabiajmy do tego ideologii, że "jakby producent nie był zły i dał niższe ceny to byśmy kupowali". Jego sprawa, jakie daje ceny i nikomu nic do tego, jego sprawą jest również
Chyba w mokrych i urojonych snach microsoftu.
Wiec na jakiej zasadzie ma działać
Ja wiem, ze Microsoft by chcial, ale ja nie znam fachowca, ktory najpierw kupilby program, a dopiero potem uczyl sie jego obslugi. Dobrze wszyscy wiedza, ze podczas trialu tez sie nie nauczysz, a kursy sa cholernie drogie
Cholera, żeby po 12 latach pamiętać cd-keya do windowsa...
Dla przykłądu: bardzo wysoka liczba "installed spyware" wynika najprawdopodobniej ze zwykłych ciasteczek śledzących które zostały dodane gdzieś na witrynie skąd użytkownik pobierał.
Tyle że ciasteczka śledzące można dostać wszędzie.
(z drugiej str. oczywiście nie oznacza to że problem należy zbagatelizwoać,