Wydaje mi się, że mapa jest trochę nieobiektywna, np we wschodniej części polskiego Podlasia w całkiem sporej okolicy wręcz dominuje język białoruski, czego tutaj nie widać, za to na Białorusi w okolicach Brześcia jest wielka zielona plama, co jest nieprawdą, aż takiej dominacji polskiego tam nie ma. Podobnie na Litwie, zielony kolor pojawia się chyba wszędzie, gdzie tylko są jakieś grupy mówiące po polsku. Co z tego, że po polsku mówi tam
Odsetek Polaków w okolicach Brześcia jest nikły, nawet przed wojną był. Polaków jest dużo tylko na Grodzieńszczyźnie, okolice Brześcia to zawsze były tereny, gdzie dominowali Białorusini, Polaków i osób mówiących po polsku jest tam bardzo mało.
@luksus2: Też tak sądzę. w miejscu gdzie mieszkam nie ma gwary śląskiej. Jest gwara z silną czeską naleciałością. dodatkowo po czeskiej stronie jest gwara z polską naleciałością co akurat się zgadza.
Znalezisko ciekawe, tyle że gorzej z źródłami, kontrowersje są już widoczne w dyskusji pliku, i potwierdzane tu w komentarzach co już źle wróży, a myślę, że przed dodaniem należało jednak do tej dyskusji zajrzeć. Stamtąd:
Mapa ta jest nierzetelna - nie pokazuje np. terenów na wschodzie Podlasia w Polsce, gdzie językiem autochtonicznej ludności jest białoruski. Teren ten obejmuje z 15% województwa, co na mapie nie jest w ogóle oznaczone.
wa do Suwałk troszkę daleko... Ale być może twoi przodkowie przed wojną żyli na terenach suwalszczyzny. Ciekawa
@kartofel: kurczę, ciekaw jestem co z tej rozmowy o pisankach jest niezrozumiałe dla innych :D do Suwałk mam 35km ale tam pracuję i raczej nie widać dziwnych naleciałości :D
@worldmaster: Bardziej, u nich Trianon to wciąż niezwykle żywe wspomnienie, nawet jest dzwon, który codziennie bije o godzinie podpisania tego traktatu. Tym bardziej, że w Siedmiogrodzie rzeczywiście mieszka bardzo wielu Węgrów, we Lwowie Polaków jest niewielu.
O Polakach na Liwie czy Białorusi media trąbią na okrągło. Zastanawia mnie ta sporych rozmiarów "plama polskości" na Ukrainie. Przecież to potężna przestrzeń i ludzie ci nie przesiedlili się po wojnie na ziemie zachodnie. Czy to medialna cisza, czy moja ignorancja?
@sportpomnikow: Tez mnie ta plama mocno dziwi, ale jak bylem pare lat temu we Lwowie duzo ludzi odrazu zwracalo sie do mnie po polsku i chwalili sie ze studiuja w PL. Moja kuzynka spod Lwowa nauczyla sie w szkole czytac i pisac po polsku. We lwowie polski to jezyk zachodu, tak jak w Polsce niemiecki, tylko ze niemieckiego nie da sie tak prosto nauczyc, bo to nie jest podobny jezyk :>.
@sportpomnikow: Raczej przesada tak jak większość tych plam o czym już pisałem wcześniej. Jest tam bardzo nikły procent Polaków, którzy po polsku mówią dość słabo a zielona plama sugeruje, że stanowią oni tam zbitą i mocno przywiązaną do języka polskiego większość jak Węgrzy w Rumunii.
Czyli ja, mieszkający w Warszawie mówię tym samym dialektem co mieszkańcy np. Białegostoku. To czemu ich (mieszkańców Białegosotku) język/akcent/wymowa (czy jak to nazwać) różni się dla mojego ucha bardziej (np. zaciąganie) niż mieszkańców Małopolski czy Wielkopolski?
@radeks11: To jest jeszcze kwestia gwary, dialekt to pojęcie szersze i rzeczywiście zarówno gwary podlaskie i np. gwara warszawska należą do tego samego dialektu mazowieckiego, chociaż są między nimi w pewnych aspektach większe różnice niż między gwarami z dwóch innych dialektów. Jednakże ze względu na występowanie pewnych cech zarówno w podlaskich jak i stricte mazowieckich gwarach, można je zakwalifikować do tego samego dialektu. Mają tu też wpływ kwestie historyczne, Polacy na
Komentarze (40)
najlepsze
Odsetek Polaków w okolicach Brześcia jest nikły, nawet przed wojną był. Polaków jest dużo tylko na Grodzieńszczyźnie, okolice Brześcia to zawsze były tereny, gdzie dominowali Białorusini, Polaków i osób mówiących po polsku jest tam bardzo mało.
@kartofel: kurczę, ciekaw jestem co z tej rozmowy o pisankach jest niezrozumiałe dla innych :D do Suwałk mam 35km ale tam pracuję i raczej nie widać dziwnych naleciałości :D