Skonał na oczach ludzi. Nikt nie pomógł
![Skonał na oczach ludzi. Nikt nie pomógł](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_kbH4avcDpXnadLbSji1P3c0eljx4BngS,w300h194.jpg)
Prawdziwa historia z małopolski! Szokujące i przerażające. Ludzie przechodzili obok i wzruszali ramionami, kiedy on konał. Pojawił się nawet miejscowy ksiądz, ale ten też nie podszedł do umierającego.
- #
- 37
Prawdziwa historia z małopolski! Szokujące i przerażające. Ludzie przechodzili obok i wzruszali ramionami, kiedy on konał. Pojawił się nawet miejscowy ksiądz, ale ten też nie podszedł do umierającego.
Komentarze (37)
najlepsze
[coolstory]
Za gówniarza, poszliśmy z kolegami obalać wina na miejskiej miejscówce, po godzinie, może dwóch posiedzenia, idąc za potrzebą w krzaki znalazłem żula. Pan żul był nieprzytony, obżygany, śmierdział moczem i latała nad nim chmara much (był gorący, letni dzień). Sprawdziliśmy, czy oddycha i wezwaliśmy pogotowie.
Nie chodzi jednak o tzw. znieczulice społeczną. Wręcz przeciwnie: po prostu im więcej osób, tym bardziej zakładamy, ze ktoś inny pomoże, a więc „ja nie muszę”. Psychologia podpowiada, aby w takiej sytuacji prosić o pomoc konkretną, wskazaną osobę -
Donosili na siebie, prześcigali na łapówki dla Pani Basi