Jak wynika z protokołu, wyrok został wykonany "przez rozstrzelanie" za pośrednictwem dowódcy plutonu egzekucyjnego, który nazywał się Aleksander Drej. Podwójne kłamstwo. Skazani zostali zastrzeleni nie rozstrzelani. Nie było żadnego plutonu egzekucyjnego, ani dowódcy. Był podoficer oddziału specjalnego, który uśmiercał skazańców, strzałem w potylice.
Gdyby wówczas nadawał TVN pewnie Pan Dziennikarz Śmieszny Miec-ugow oraz jego telefoniczni "rozmówcy" ambitnie dworowaliby sobie z tego pisio-kaczysto-faszysty i a Panowie Dziennikarze Profesjonalni Lis, Olejnik i Durczok serwowaliby wiadomości obnażające zwierzęcą rusofobię Majora i rozdrapywanie ran a także drażnienie bratniego niedźwiedzia, kończące się charakterystycznym trzykropkiem...
Komentarze (12)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora