Cóż, ja kilka lat temu wracając z Global Gathering jechałem z Poznania do Białegostoku około 20h. Jak już byłem na odcinku Wawa-Biały to spotkałem w przedziale parę w z mojego miasta, która zainteresowała się moją wk@!$ioną miną i po tym jak im opowiedziałem co przeżyłem, to wyjęli butelkę wódki, co by mi osłodzić te ostatnie 2h jazdy :).
@dzoker: Ty chyba nie czytałeś dokładnie artykułu... Spóźnianie to jedno ale chodzi bardziej o chaos na kolei a jak jest chaos to o tragedię nie trudno co w ostatnim czasie mogliśmy kilkukrotnie zaobserwować... Jak się pociąg jeden, drugi, trzeci spóźnia to potem wszystkie rozkłady się sypią, pociągi jeżdżą nie tymi torami (remonty) i starczy mały błąd i sam sobie dopowiedz co się może stać...
Zaraz zaraz, "chłopiec" celuje w egzamin z godzinnym wyprzedzeniem i chce dojechać na niego pociągiem który jedzie nominalnie 4 godziny. Przecież samo to stwierdzenie już absurdalnie brzmi w kontekście PKP, jeżeli koleś chce się wyrobić na ten egzamin.
@carbolymer: 1.5h opóźnień to mają pociągi w Japonii, w sumie wszystkie łącznie, po podliczeniu na koniec roku. Opóźnienia to jest rzecz absurdalna, a przyjmowanie ich jako standard i akceptowanie jest już chore...
Komentarze (39)
najlepsze
ale tak na poważnie: jakie widzicie zagrożenie przez to, że się pociąg spóźnił, zwłaszcza przez to, że ktoś musiał sprawdzić hamulce.
Powodem powstania tego artykułu są skandaliczne warunki na kolei. Bezmyślnością nie nazwałbym płonnej nadziei pokładanej w PKP.
BTW - pociąg do Zamościa jechał jakieś 16 godzin. Zanim go zlikwidowali.