moim zdaniem przydaloby sie opublikowac nazwy tak niekompetentnych placowek. Jesli nie pomaga rzeczowa dyskusja i tlumaczenie nalezy moim zdaniem napietnowac owe szkoly publikujac ich nazwy, najlepiej z adresami(rzecz jasna bez nazwisk nauczycieli i dyrektorow bo tego publikowac nie wolno). Mysle iz reporterzy lokalnych gazet i innych mediow postarali sie i dopilnowali by sprawy te zalatwiono.
a inne roziwazanie? tak jak wyzej pisano - szkola prywatna. W moim gimnazjum dawno temu byl cukrzyk,
no bez przesady!! NIGDY nikt mnie nie posądzał o narkomanię - ani kotnrolerzy na lotniskach prześwietlający bagaż, ani kwadratowi ochroniarze w knajpach, gdy nawalony publicznie się kłułem, ani tym bardziej nauczyciele, wykładowcy itp
PS. Kłuję się 4-6 razy dziennie od 10 lat
PS2. Strzykawek już nikt dziś nie używa, a peny do insuliny bardziej przypominają wieczne pióro niż strzykawkę :)
U mnie w szkole , równierz był chłopak z cukrzycą , bodajże z 6 klasy , ale nie miał problemów z nauczycielami ani z kolegami . Koledzy darzyli go ogromnym ciepłem. Bardzo dobrze się uczył - z historii miał 6- zajmował wysokie miejsca w konkursach. Ale nadal był chory . Cały czas chodził pokuty - wyglądało to strasznie
może rodzice powinni zrozumieć że ich dziecko jest kulą u nogi całej klasy, są szkoły specjalne dla chorych dzieci gdzie ktoś wykwalifikowany będzie się nimi opiekował, oni wolą zawracać dupę nauczycielom, to nie są niańki a jeśli dziecko nie może się dostosować do regulaminu szkoły to drzwi stoją otworem
a regulamin szkoły przewiduje że dziecko z cukrzycą ma wypier-papier od nich ? A jak ja mam anemię to w ogóle iść się powiesić i przepraszac że żyję ? W podstawówce miałam koleżankę z cukrzycą, podchodziła do 'naszej pani' w południe na kłucie i było to przedstawione jako coś normalnego. Ale nie jadła na lekcji, wystarczy possać kostkę cukru. Jesli się coś takiego zaniedba to można zapaść w śpiączkę.
Ja jestem za podwyżkami. Bo szczerze mówiąc, jakbym miał być nauczycielem za tą kasę to ja dziękuję. Ścierać się z baranami (sorry za uogólnienie) codziennie, gdzie teraz wychowanie w domu uczy zerowego szacunku do ludzi obcych, nauczycieli itd itp to naprawdę jest nie do pomyślenia. Szczerze się dziwię ludziom, którzy teraz wybierają taką ścieżkę kariery zawodowej. I podziwiam za determinację. Abstrah#$ąc całkowicie od artykułu z wykopu, to fakt - to nauczyciele są
Nie rozumiem co ma jedno z drugim wspólnego. Również chodziłem do klasy z osobą chorą na cukrzycę, nikt nigdy żadnych problemów nie stwarzał. Jestem za podwyżkami dla nauczycieli (i nie tylko), a jakiś odosobniony przypadek o niczym przecież nie świadczy. Czy jeśli np. jeden policjant zachowa się źle, to jesteś od razu za obniżeniem płac w policji?
Kiedyś to nie sprawiało problemów, chodzil ze mna do szkoly kolega ktory ma cukrzyce i nikt sie tym zbytnio nie zachwycal. To są normalni ludzie, tylko teraz jakies afery z tego robią normalnie paranoja!!
Komentarze (87)
najlepsze
a inne roziwazanie? tak jak wyzej pisano - szkola prywatna. W moim gimnazjum dawno temu byl cukrzyk,
PS. Kłuję się 4-6 razy dziennie od 10 lat
PS2. Strzykawek już nikt dziś nie używa, a peny do insuliny bardziej przypominają wieczne pióro niż strzykawkę :)
Widzę, że jesteś bardzo dobrze zorientowana w tym temacie ....