Nie lubię filmów robionych całkowicie na komputerze. Kiedyś trzeba było się napracować nad otoczeniem, kostiumami, choreografią, scenami walki a teraz kleją pojedyncze ruchy nagrane na zielonym tle w całość i mamy wysokobudżetową produkcję, która nie przyciąga bardziej niż średnio udany polski serial.
Jak się cieszę, że nie wydałem kasy na tego gniota i nie poszedłem do kina. Efekty super, ale scenariusz pisany przez półinteligeta dla ćwierćinteligentów.
@marekrz: małe cool story- po filmie ja i trójka moich znajomych jako jedyni zostaliśmy w kinie na scenę po napisach, inni o niej nie wiedzieli. Oglądamy, oglądamy, aż tu nagle nam wyłączyli film, około 6 sekund przed końcem!! Poszliśmy z reklamacją i dostaliśmy zwrot pieniędzy \o/
Komentarze (45)
najlepsze