Wpadłem raz w coś takiego na nartach. Farta miałem, że ja byłem głową skierowany w górę. Bo jeździłem sam i nikt by mnie nie wykopał... Do tego to było zaledwie kilkanaście[no może trochę więcej] metrów od szlaku gdzie jeździli wszyscy. Wołanie na nic się nie zdawało, więc musiałem sam się jakoś z czegoś takiego wygrzebać.
No po godzinie się jakoś wyczłapałem. Trzeba było się jak najbardziej poziomo ułożyć, co by w dół jeszcze bardziej się nie zapadać. Zabawa przednia, polecam ;)
Nawet nie wiedziałem, że miałem z tym styczność. Sam wpadłem w podobną pułapkę, na szczęście była na tyle płytka, że od kolan w górę wystawałem i udało mi się jakoś wykopać.
To ja się podepnę i będę bardzo wdzięczny za podpowiedź. Jeżdżę, od kilku ładnych lat na desce, póki co w Polsce i Czechach, ale w zasadzie tylko na gotowych stokach. Oczywiście, pewnie jak większości snowboarderów marzy mi się puch na dużym stoku a'la "Art of flight", ale nie mam kompletnie pojęcia, od czego mam zacząć poszukiwania, jakieś fora, sprawdzone miejscówki? Jeszcze dodam, że jak dla mnie, wolałbym bez dużej ilości przeszkód, typu
@Wafellini: Kolejny "pro" zjechal "wanna be pro"...
@qojtas: Sprawdz chopok, tam w gornych strefach wyznaczali jakies zbocza pod freeride, w miare gole z tego co pamietam. Jak to funkcjonuje to juz ci nie powiem. A tak to alpy gdziekolwiek po swiezych opadach sniegu.
Komentarze (132)
najlepsze
"I think he is alright"
Komentarz usunięty przez moderatora
No i jak? Wydostałeś się czy umarłeś? Opowiadaj dalej no!
No po godzinie się jakoś wyczłapałem. Trzeba było się jak najbardziej poziomo ułożyć, co by w dół jeszcze bardziej się nie zapadać. Zabawa przednia, polecam ;)
@qojtas: Sprawdz chopok, tam w gornych strefach wyznaczali jakies zbocza pod freeride, w miare gole z tego co pamietam. Jak to funkcjonuje to juz ci nie powiem. A tak to alpy gdziekolwiek po swiezych opadach sniegu.
@Wafellini: jo elo 3-2-0
Komentarz usunięty przez moderatora