Uczniowie dręczyli nauczycielkę. Ale to ona miała być ukarana
Uczniowie wyzywali matematyczkę od starych k..., na tablicy narysowali penisa, chcieli się przed nią rozbierać na lekcji. Gdy nauczycielka nie wytrzymała i nazwała jednego z nich gnojem, dyrektor szkoły postawił ją przed rzecznikiem dyscyplinarnym kuratorium oświaty.
F.....x z- #
- #
- #
- #
- 102
Komentarze (102)
najlepsze
Sytuacja skończyła się wybuchem śmiechu klasy i czerwienią na twarzy "bohatera".
Narobienie wstydu przy grupie, w której są i próbują dominować to chyba najpoważniejsza kara dla gości, którym nie zależy na ocenach i których w zasadzie nie można jakoś inaczej ukarać.
no i?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zero_tolerancji_dla_przemocy_w_szkole
Kiedyś dzieci uczęszczały ze sobą w niezmienionym towarzystwie od 1 klasy do końca szkoły podstawowej , trudno było o jakąś degeneracje bo ci młodzi ludzie się znali .Znali ich też nauczyciele i wiedzieli dokładnie czego się po nich spodziewac.Oczywiscie nie bez winy są tu rodzice.
Tak z ciekawości : Ile własnych dzieciaków odchowaliście ? Tak mi przypominacie kolegę, który mi wiele lat udzielał genialnych rad wychowawczych. Aż pewnego razu się w końcu ożenił, urodziło mu się dziecko, zobaczył na własne oczy jak to naprawdę działa i nagle zamilkł.
Przy okazji napisze swoje zdanie na ten temat
Winni są rodzice którzy uparcie twierdza że ktoś krzywdzi ich dziecko. Jesli mały Szymon zobaczy ze mama go broni i wręcz wrzeszczy na nauczycielkę to nie wróże tej osobie postępu w zachowaniu.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Nauczyciele do stosowania drobnej przemocy podchodzili uczciwie i brali w swoje ręce tylko tych uczniów, u których wiadomo było że nic innego już nie pomoże.
Na niektóre jednostki nic innego nie zda egzaminu! Oczywiście, że z ludźmi można
Jak uczniowie nie chcą się po dobroci uczyć to się wyrzuca metodę marchewki i wprowadza kije czyli kartkówki, odpowiedzi czy też większą ilość zadań domowych. I nawet jeżeli spiszą wszyscy to zadanie domowe od jednej