Jak takie coś się czyta to nóż w kieszeni się otwiera. Przeanalizujmy za co osoba bezrobotna się ma przeprowadzić do większego miasta - załóżmy że koszt wynajmu to 400-500 zl plus kaucja,jedzenie,autobusy,telefon, drukowanie CV - 1000 zł dla osoby nie pracującej na miesiąc szukania pracy. Było już dużo opinii osób z np. Wracławia którzy pracy szukają znacznie dłużej, wyjazd za granice - koszt busa 350 zł, telefon, jedzenie minimalnym kosztem 100zł jeżeli
@Krx007: za co? Ja tam pożyczyłem. Dla mnie alternatywą było albo siedzieć na garnuszku rodziców w mej małej rodzinnej wiosce, albo spieprzać do dużego miasta, wybrałem to drugie.
Nie znam wrocławskiego rynku, ale podejrzewam, że jak ktoś szuka dłużej niż miesiąc, to ma za duże wymagania. W Warszawie wchodzisz do pierwszej lepszej agencji pracy, mówisz, że nie boisz się pracy fizycznej i masz pracę na drugi dzień.
ja miesięcznie na dojazdy wydawałem 400 zł. alę p@@$%@@ę wstawać o 5 rano i się tłuc jakimiś busikami do roboty... czasem trzeba zostać dłużej to wtedy cO? Autobus na mnie poczeka?>
Można mówić, że bzdury ale sam mieszkam w małym, poprzemysłowym miasteczku - gdzie jedynym większym zakładem pracy była kopalnia.Gdy jej zabrakło ludzie zaczęli klepać biedę - Ci co dostali odprawy górnicze lub przeszli w odpowiednim czasie na emerytury albo z odpraw kupili sobie Lanosa (bo mieszkania przecież jako górnikom się należały) albo po prostu przejedli/przebalowali pieniądze lub w najgorszym (zależy od punktu widzenia) po prostu zachlali się na śmierć lub narobili sobie
Bezrobotni z małych miejscowości są sami sobie winni? Jestem z małej miejscowości i pracuje od wielu lata, ale nie uważam aby tezy zawarte w artykule były sensowne. Oczywiście część bezrobotnych tzw. meneli nie pracują na własne życzenie, ale większość po prostu na normalną pracę nie ma szans.
1. Kwestia zamieszkania. Dlaczego ludzie nie migruja do dużych miast za pracą.
Odpowiedź jest prosta - ceny. W PL po prostu nie ma to sensu.
@kolesio: Ja znam przykłady z warszawskiego światka dojazdowego - ludzie z Radomia (ale można dać też przykłady z Łodzi, Siedlec itp.) codziennie dojeżdżają nawet i ponad dwie godziny w jedną stronę, tracąc swoje najlepsze lata w pociągach i autobusach. Rozumiecie to? Wstajesz w środku nocy gdzieś o 3 i w domu jesteś z powrotem o 21-22, jesz, myjesz się i śpisz 4h we własnym łóżku i od nowa. Ale nie, nie
@n-m-j: Masz rację znałem takie dwie osoby codziennie do Warszawy z Radomia dojeżdżały. Nie rozumiem tylko dlaczego zakładają rodziny i budują domeny w tym mieście. Dla mnie to poje***.
zasiłek dla bezrobotnych to około 650 zeta, praca jaką daje urząd to 1000 zeta na miesiąc po odliczeniach i dojazdy po 50 kilometrów. walić bilety gdzie miesięczny to około 200 zeta co daje wyższą kwotę niż zasiłek ale dojazdy do około 4 godziny dziennie czyli, za 1000 złotych idziesz do pracy na 7 rano wstajesz o 4 a wracasz o 15 zyli o 18 w domu. Zostaje ci 10 godzin na wychowanie
Koledzy (m.in. kolesio) po części już rozłożyli na łopatki tezy powyższego artykułu. Można by co najwyżej dodać moje oburzenie na tezę o sytuacji w USA - którą mniemam szanowni redaktorzy zasłyszeli od "kogoś kto słyszał....". To jest trochę jak porównanie roweru z kombajnem. Sytuacja w Polsce jest zupełnie inna niż w USA. Próba stawiania tez o np. przemieszczaniu Amerykanów i porównywania tego do Polaków jest albo niewiedzą, albo próbą naciągania rzeczywistości do
No brawo przygłupy, dalej obrażajcie siebie nawzajem. Rzygać mi się chce jak to czytam, jakby jeszcze mało przykrości serwowało nam wszystkim nasze państwo. Właśnie dlatego ty nieudaczniku ze wsi nie masz pracy i ty cfaniaku z miasta toniesz w długach, nie mówimy jednym głosem, pozwoliliśmy zrobić z siebie kundli Europy. Błąkamy się po świecie za chlebem rozbijając rodziny i zatracając tożsamość, zamiast tu i teraz pójść razem i zrobić coś dobrego dla
Komentarze (51)
najlepsze
Nie znam wrocławskiego rynku, ale podejrzewam, że jak ktoś szuka dłużej niż miesiąc, to ma za duże wymagania. W Warszawie wchodzisz do pierwszej lepszej agencji pracy, mówisz, że nie boisz się pracy fizycznej i masz pracę na drugi dzień.
Pytanie bym postawił odwrotnie:
1. Kwestia zamieszkania. Dlaczego ludzie nie migruja do dużych miast za pracą.
Odpowiedź jest prosta - ceny. W PL po prostu nie ma to sensu.