Apple vs. Harley-Davidson absurdów patentowych ciąg dalszy
Firma Apple kłóciła się już o dosłownie wszystko z wszystkimi. Prawdę mówiąc, ludzie zaczęli się już obawiać o swoje dzieci w przedszkolu na lekcji plastyki, że mogą namalować coś, co będzie przypominało własność intelektualną Apple. Tym razem przyczepili się do nieistniejącego motocykla...
c.....e z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 28
Komentarze (28)
najlepsze
W skrócie dla nieznających angielskiego: Harley zarejestrował swój znak towarowy w kategorii zabawki/gry, Apple po prostu odkupiło od nich prawa do używania tego znaku w kwestiach związanych ze złączem.
Po pierwsze, to nie jest patentowanie, tylko zastrzeganie.
Po drugie słowa zastrzega się w specyficznym użyciu, np. nie możesz zrobić produktu o nazwie błyskawica, który jest np. złączem, ponieważ dublujesz produkt Apple'a. Nikt jednak nie zabroni Ci używać słowa błyskawica na własny użytek. Po prostu nie możesz robić podobnych produktów o tej samej nazwie.
Normalna i bardzo pożyteczna praktyka.
@Dabrus: Bo Apple to patentowy troll, więc łatwo pojechać po schemacie.
Harley-Davidson byli właśnie prekursorami durnych patentów, przez 10 lat usiłowali opatentować dźwięk silnika. Wycofali się z bojów o to tylko ze względu na brak pieniędzy.
Dzięki temu Apple (Inc.) może sprzedawać komputery i telefony (segment technologi) pomimo tego że w segmencie muzyki marka należy do Apple (Records).